suMMAlista #4 – 15 najlepszych organizacji MMA w Europie poza Polską

summa – kompendium, dzieło, podręcznik mający być podsumowaniem rozważań autora na dany temat

Taka właśnie jest ta seria artykułów. Bardzo często zdarza mi się prowadzić w swoich myślach monolog, zadawać pytania i szukać na nie odpowiedzi. Niekiedy jednak brakuje mi drugiej osoby, kogoś, kto będzie mógł dowiedzieć się o moich myślach, kogoś z kim będę mógł przeanalizować wszystkie „za” i „przeciw” w danej tematyce. Dlatego postanowiłem podzielić się nimi z Wami, drodzy czytelnicy i stąd też wzięła się suMMAlista.

„Epizody” z cyklu suMMAlisty będą pojawiać się regularnie co jakiś czas, być może raz w miesiącu, być może szybciej, postaram się jednak by pojawiały się cyklicznie i systematycznie. Pomysłów na różne „zestawienia” w świecie MMA mam mnóstwo, dla jednych pewnie mniej, dla drugich może nieco bardziej ciekawe. Oczywiście każdy tekst, każda lista i wszystko co znajdziecie w tych artykułach jest tylko i wyłącznie moim osobistym poglądem w danym temacie i absolutnie nie musicie się z nim zgadzać. Dziękuję że tu zajrzałeś i zapraszam na dzisiejszą suMMAlistę!


W dzisiejszym epizodzie z cyklu suMMAlisty odbijemy nieco od KSW i całego naszego polskiego „podwórka” i przyjrzymy się bliżej potencjalnym konkurentom polskich organizacji.

W tym zestawieniu chciałbym przedstawić 15 najlepszych | najlepiej wyglądających organizacji MMA w Europie poza Polską

Kolejność podanych organizacji jest w pełni losowa – nie miałem tutaj na celu porównań, która z organizacji jest lepsza, a która gorsza, a tylko spis moim zdaniem najmocniejszych z nich na europejskim rynku.

Wybierając 15 organizacji, kierowałem się głównie tym, jakie nazwiska miały w przeszłości okazję w danej z nich walczyć, jaki poziom miały karty walk najnowszych gal oraz jak dany event prezentuje się organizacyjnie i wizualnie.


*Podpunkt na grafice „Polscy zawodnicy” nie obejmuje tylko zawodników będących aktualnie zakontraktowanych w danej organizacji, a wszystkich, którzy kiedykolwiek mieli okazję dla niej zawalczyć

Oprzyj się wygodnie, herbatka w dłoń i zapraszam na suMMAliste numer 4

Pozostałe epizody suMMAlisty:

(LINK KLIK)


1. OKTAGON MMA, Czechy

Mimo, że tak jak już wspomniałem w powyższym wstępie, kolejność umiejscowienia organizacji w tym zestawieniu jest losowa, to myśląc o tej najlepszej europejskiej w Europie poza KSW, chyba zdecydowana większość umieściłaby właśnie czeski OKTAGON. Produkt autorstwa Ondreja Novotnego rozwija się w zawrotnym wręcz tempie, a każda kolejna gala spod ich szyldu wygląda tylko i wyłącznie lepiej. Przed rokiem, właściciele organizacji zdecydowali się na odważny ruch – zadebiutowali ze swoją galą poza granicami Czech i Słowacji, obierając Niemcy jako swój kierunek – jak się na przestrzeni kolejnego roku okazało – był to strzał w dziesiątkę. Tamto, oraz 3 kolejne wydarzenia na niemieckim rynku, za każdym razem zapełniały duże, blisko 10-tysięczne niemieckie areny po same brzegi, a tamtejsi kibice delektowali się każdym pojedynkiem od początku do końca. Nic więc dziwnego, że w momencie pisania tego artykułu, czeska organizacja ma już zaplanowane 2 kolejne eventy w kraju naszych zachodnich sąsiadów – gale OKTAGON 46 oraz OKTAGON 49 odbędą się kolejno 16 września we Frankfurcie i 18 listopada w Kolonii, gdzie po raz pierwszy spróbują zapełnić największą w Niemczech i jedną z największych w Europie hale sportową – Lanxess Arenę. To tylko pokazuje, że OKTAGON MMA ciągle pnie się w górę i poszerza swoje horyzonty, zwłaszcza, że w międzyczasie zaplanowali już „atak”  również na rynek brytyjski i 4 listopada, zadebiutują na Wyspach z galą OKTAGON 48. Nam – Polakom – pozostaje zatem się cieszyć, że zarówno w przeszłości jak i teraz, wielu naszych reprezentantów odgrywało ważne role w budowaniu organizacji – dla przykładu: Robert Bryczek notuje fantastyczną serię i ostatnio został oficjalnym pretendentem do pasa wagi średniej, Mateusz Legierski to były czempion kategorii lekkiej i obecny numer #2 rankingu tej dywizji, ważnym ogniwem w swojej wadze jest też Adam Pałasz, a na wspomnianej gali w Manchesterze zadebiutuje wkrótce Michał Andryszak. 


2. ARES Fighting Championship, Francja

Odkąd z początkiem 2020 roku zalegalizowano MMA we Francji, „Trójkolorowi” nie marnują czasu i szturmem chcą dołączyć do ścisłej czołówki europejskiego rynku. Sztuka ta, bez wątpienia udaje się organizacji ARES, która co prawda działa już od 2019 roku, jednak skrzydła rozwinęła na dobre od czasu debiutanckiej gali na terytorium Francji, która odbyła się w grudniu 2021 roku. Na pierwszy rzut oka, organizacja nie robi aż tak dużego wrażenia wizualnego jak chociażby wspomniany wyżej OKTAGON, ale schemat działania obrany przez francuskich właścicieli jest z goła inny niż ten narzucony przez Czechów – ARES skupia w swoich szeregach głównie młodych, utalentowanych zawodników, którzy mają aspiracje aby dołączyć do UFC – a dzięki temu, że ARES niemal od samego początku istnienia, ściśle współpracuje z amerykańskim gigantem – takie transfery „za ocean” zdarzały się już kilkukrotnie na przestrzeni tych 2. lat działalności. Niezwykle pomocna jest tu też postać Ciryla Gane, który pomaga w promocji, oraz to, że gale spod szyldu ARES Fighting Championship transmitowane są na platformie UFC Fight Pass, dzięki czemu francuski produkt dociera również do amerykańskich kibiców. Natomiast polscy kibice, jeszcze niedawno mogli trzymać kciuki za walczących o pasy w swoich kategoriach wagowych rodaków – Ewelinę Woźniak i Rafała Haratyka, którzy niestety jednak przegrali swoje pojedynki.


3. Cage Warriors, Wielka Brytania

Gdy pierwszy raz spojrzy się na Cage Warriors, można odnieść wrażenie, że jest to bardziej drugoligowa organizacja, a nie – jak jest w rzeczywistości – jedna z najlepszych w Europie. Nie znajdziemy tutaj wielu świateł, efekty wizualne są po prostu do bólu standardowe, a karty walk często bywają niezbyt interesujące. Co za tym przemawia za fenomenem i mocną pozycją na rynku w przypadku brytyjskiej organizacji? Przede wszystkim fakt, że jest to absolutnie największa „kopalnia” talentów, który w późniejszym etapie kariery są eksportowani do UFC. Cage Warriors przez wielu jest nawet nazywane „małym UFC” czy „europejskim UFC” – ciężko się z tym nie zgodzić, bo eventy Cage Warriors są łudząco podobne do tych, które znamy z ekranów oglądając amerykańskiego giganta, a sama organizacja transmitowana jest na platformie UFC Fight Pass od samego początku jej istnienia (przyp. Fight Pass działa od 2013 roku). Brytyjscy właściciele w 2021 roku zadebiutowali ze swoim produktem w Stanach Zjednoczonych, gdzie kartę walk zasilają głównie zawodnicy z tego właśnie kraju. Od tamtego czasu, Cage Warriors pojawia się na kontynencie amerykańskim średnio co kilka miesięcy. Swoją przygodę z zawodowym MMA w Cage Warriors zaczynali chociażby tacy zawodnicy jak np. Paddy Pimblett, Conor McGregor czy Michael Bisping, a my – jako Polacy – mogliśmy cieszyć się z dobrych wyników między innymi braci FiglakMichała i Mateusza czy Oskara Piechoty – który stoczył w Cage Warriors tylko jedno starcie, ale zdobył w nim pas mistrzowski kategorii średniej, który niedługo później zwakował i przeniósł się do UFC.


4. Real Fight Arena, Słowacja 

Powiedzieć, że czesko-słowacka organizacja zalicza bardzo szybki progres to jak nic nie powiedzieć, bowiem pierwsza gala spod jej sztandaru odbyła się zaledwie półtora roku temu – a dokładniej w marcu 2022 roku. Już wtedy można było zauważyć, że właściciele mają głowę na karku i potencjał ich produktu jest naprawdę wysoki. Organizacja od początku swojego istnienia, stawia głównie na zawodników ze swojego rodzimego rynku i w przeciągu 11-stu gal, jakie do tej pory miały miejsce, promotorzy zdążyli już wyrobić uznaną markę nieco mniej znanym wcześniej zawodnikom – to tutaj, swoje pierwsze kroki w zawodowym MMA stawiali dla przykładu znani obecnie z KSW Stefan Vojcak czy Tomaš Možny, a pas mistrzowski kategorii średniej zdobył ostatnio Dominik Humburger który na gali RFA 11 pokonał naszego rodaka – Roberta Maciejowskiego. Nie oznacza to jednak, że Real Fight Arena daje szansę i buduje tylko i wyłącznie młodych zawodników, bo już od pierwszej gali, kartę walk zasilali również znacznie szerzej znani na rynku zarówno czesko-słowackim jak i światowym fighterzy, jak chociażby Joilton Lutterbach, Bruce Souto czy Miroslav Brož. Organizacja poniekąd konkuruje z OKTAGON MMA o byt na tamtejszym rynku i kto wie, jak potoczą się jej losy na przestrzeni kilku następnych lat.


5. Levels Fight League, Holandia

Będąca od lat kolebką kickboxingu na świecie Holandia, jeszcze do niedawna nie miała „u siebie” żadnej znaczącej organizacji MMA. Ciągle rosnące zainteresowanie tą dyscypliną wśród tamtejszych kibiców spowodowało jednak, że w maju 2021 roku, na holenderskim rynku zadebiutowała organizacja Levels Fight League i dość szybko wkupiła się w łaski fanów, stając się niemal z automatu najmocniejszą organizacją w całym Beneluksie. Na przestrzeni nieco ponad 2 lat funkcjonowania, mogliśmy zobaczyć już 9 zawodowych gal spod ich szyldu a także 5 amatorskich, nazwanych przez właścicieli Levels New Talent. Współpraca z platformą Viaplay, pozwala na odbiór LFL w wielu krajach Europy, co z kolei skutkuje tym, że organizacja Donovana Panayiotisa już teraz plasuje się na dość wysokim miejscu w rankingu europejskich organizacji. Często zdarza się, że niderlandzcy kickbokserzy kończący swoją przygodę w K1, chcą spróbować swoich sił w MMA, a idealnym miejscem na stawianie pierwszych kroków w tej formule, jest dla nich właśnie Levels Fight League. Taka sytuacja miała miejsce choćby w przypadku Murthela Groenharta czy Jasona Wilnisa. Z racji bliskiej odległości od naszych granic, oraz transmisji wydarzeń w obejmującej również Polskę platformie Viaplay, w klatce LFL pojawiało się wielu naszych reprezentantów – największym jednak osiągnięciem pochwalić się może Jarosław Lech, który do niedawna był pierwszym, historycznym mistrzem wagi półciężkiej organizacji LFL. Pas stracił na rzecz byłego zawodnika UFC i obecnego KSW – Toma Breese’a, który jest też równocześnie mistrzem kategorii średniej niderlandzkiej organizacji.


6. Fight Nation Championship, Chorwacja

Cichy konkurent dla KSW i OKTAGON w kwestii oprawy wizualnej swoich wydarzeń. O chorwackiej organizacji mówi i słyszy się coraz częściej, a wszystko dzięki temu, że właściciele nie próżnują i rozwijają skrzydła z każdą kolejną galą. Debiutująca na rynku w 2019 roku organizacja FNC, raczej nie spodziewała się, że niespełna 3 lata później, będą wypełniać po brzegi największe areny w Chorwacji. Niezwykle widowiskowo prezentował się zwłaszcza event w starożytnym rzymskim amfiteatrze w Puli, który po raz pierwszy miał tam miejsce we wrześniu 2022 roku i niemal dokładnie po roku przerwy, chorwacka organizacja powróci tam 2 września 2023 roku z galą FNC 12. Niesamowite przeżycie czeka więc Michała Andryszaka, który jako jeden z głównych bohaterów walki wieczoru, spróbuje odebrać pas mistrzowski wagi ciężkiej z rąk Ivana Vitasovicia. Przed taką samą szansą, stanął podczas ostatniej gali FNC 11 inny nasz reprezentant – Arkadiusz Maziakowski, który jednak niestety poległ w starciu o tytuł kategorii średniej z obecnym mistrzem – Dani Barbirem.


7.  ELITE MMA Championship, Niemcy

Jedna z naprawdę wielu i pierwsza w tym zestawieniu organizacja działająca na terenie naszych zachodnich sąsiadów. Mimo, że stosunkowo młoda, to zdążyła zdobyć sympatię kibiców do tego stopnia, że przez wielu z nich uważana jest za tą najmocniejszą na niemieckim rynku. Słuszność tej opinii, z całą pewnością potwierdzają dobrze zorganizowane wydarzenia, trzymające poziom zarówno pod względem wizualnym jak i sportowym. W przeszłości, można było zauważyć, że EMC całkiem udanie współpracuje z KSW – wszystko za sprawą znanego w naszym kraju klubu UFD Gym, którego jednym z założycieli jest sam Tomi Dijaković, który zarazem jest również dyrektorem generalnym organizacji ELITE MMA Championship. To właśnie stąd, do polskiej organizacji swego czasu trafili tacy zawodnicy jak chociażby Konrad Dyrschka, Pascal Hintzen czy Sara Luzar-Smajić, a w drugą stronę powędrowali na przykład Lom-Ali Eskiev, Erko Jun czy były mistrz wagi koguciej Antun Račić.


8. German MMA Championship, Niemcy


Zostajemy w Niemczech, tylko z Düsseldorfu przenosimy się do Gelsenkirchen bo to właśnie w tym mieście swoją siedzibę ma kolejna, duża niemiecka organizacja. W porównaniu do konkurencyjnej EMC, o której mogliście przeczytać podpunkt wyżej, GMC to już „dinozaur” na niemieckim rynku, bowiem aktywnie organizuje swoje wydarzenia od ponad dekady. Pierwsze dwie gale z cyklu GMC odbyła się w 2010 roku, po czym po trzech latach przerwy, organizatorzy powrócili z wydarzeniem numer 3 i od tamtego momentu aż po dziś dzień, galę odbywają się średnio 2 razy w roku. Będąc tak wiele lat na rynku, GMC miało w swoich szeregach bardzo dużo świetnych zawodników, których możemy lub mogliśmy oglądać w najlepszych światowych federacjach jak np. Stephan Puetz, Abus Magomedov czy Abu Azaitar. Wartym odnotowania faktem jest to, że w historii German MMA Championship byli również polscy mistrzowie – na pierwszej po przerwie gali GMC 3 w 2013 roku, pas mistrzowski w kategorii średniej zdobył Marcin „Bomba” Bandel, a kilka miesięcy później, na gali GMC 4, tytuł dywizji półśredniej zdobył ś.p. Rafał Moks (†) poddając w pierwszej rundzie obecnego zawodnika UFC – Abusa Magomedova


9. Hexagone MMA, Francja

Druga siła francuskiej sceny MMA nieustannie stara się dotrzymać tempa górującej nad nią organizacji ARES i mimo, że rozpoznawalnością na międzynarodowym rynku jeszcze do niej nie dorównuje, tak wizualnie i logistycznie wszystko wygląda być może nawet i lepiej. Właściciele Hexagone MMA obrali nieco inną ścieżkę prowadzenia swojej działalności aniżeli ich bezpośredni konkurent, bo otwierają się też na lokalizację poza granicami Francji – na przestrzeni 10-ciu gal, które jak dotąd udało im się zorganizować, odwiedzili już Dubaj i niemieckie Oberhausen, a jedno z kolejnych wydarzeń – Hexagone MMA 12, zaplanowane zostało w holenderskim mieście Alkmaar. To pokazuje, że francuska organizacja nie zamknie się tylko na swoim terenie, tak jak robi to ARES, a swój produkt będą w przyszłości chcieli eskalować na skalę ogólnoświatową. Na specjalną uwagę zasługuje zakończone niedawno wydarzenie z numerem 10 – promotorzy wpadli bowiem na niekonwencjonalny ale jakże świetny w skutkach pomysł zorganizowania gali w starożytnym teatrze rzymskim (fr. Théâtre antique d’Orange) w mieście Orange i trzeba przyznać, że widowisko to prezentowało się znakomicie. W historii Hexagone MMA mieliśmy już okazję oglądać kilku Polaków, jak chociażby Weronika Eszer, Marcin Zembala czy Kacper Bróździak ale póki co, żaden z naszych reprezentantów nie osiągnął tam specjalnego sukcesu, ale skoro organizacja tak chętnie odkrywa się na Europę to kto wie – może w przyszłości doczekamy się w niej „naszego” mistrza


10. Cage Fight Series, Austria

Slogan którym reklamują się Austriacy brzmi: „Pierwsza organizacja w środkowej Europie transmitowana na platformie UFC Fight Pass” – rzeczywiście – w tej ścisłej części Starego Kontynentu są pierwszą i jedyną jak dotąd organizacją docierającą do fanów na całym świecie od 2022 roku, właśnie dzięki współpracy z UFC Fight Pass. Umówmy się, że nie jest to osiągnięcie które automatycznie umieszcza Cage Fight Series w ścisłej czołówce europejskich organizacji, ale akurat austriaccy promotorzy robią wiele innych rzeczy, które rzeczywiście mogą cieszyć oko kibica oglądającego gale spod ich szyldu. Historia CFS jest dość nietypowa, bo ich pierwsze 7 wydarzeń odbyło się na przełomie lat 2007-2013 i wtedy jeszcze mało kto o nich słyszał, gdyż była to tylko mała, lokalna organizacja skupiająca u siebie młodych, początkujących zawodników. Sytuacja zmieniła się w 2018 roku, kiedy to po trwającej ponad 4 lata przerwie, właściciele powrócili na rynek galą Cage Fight Series 8 z nowymi pomysłami na rozwój ich produktu. Już na pierwszych dwóch galach po powrocie, kartę walk zasilały uznane nazwiska w świecie MMA, jak np. Ricco Rodriguez czy Hatef Moeil, a od gali z numerem 10, Cage Fight Series zadebiutowało na platformie UFC Fight Pass. Z każdym kolejnym wydarzeniem, CFS stale progresuje, a jednym z bohaterów budowania historii austriackiej organizacji był Tomasz Łangowski, który doszedł nawet do walki o pas mistrzowski kategorii półśredniej, jednak ostatecznie musiał uznać wyższość rywala.


11. Venator Fighting Championship, Włochy 

Z centralnej Europy przenosimy się na jej południe, prosto do słonecznych Włoch, które kojarzą się nam bardziej ze sportami drużynowymi czy narciarstwem alpejskim aniżeli ze sztukami walki, ale mimo wszystko i tak znalazło się na rynku miejsce dla największej tamtejszej organizacji jaką jest Venator Fighting Championship. To właśnie w niej, większość włoskich zawodników stawia pierwsze kroki w zawodowej karierze, co przy dobrym zaprezentowaniu się z ich strony, przybliża ich w pewnym stopniu do wypłynięcia na „głębsze wody”. Wszystko za sprawą platformy UFC Fight Pass, z którą podobnie jak wyżej wspomniane Cage Fight Series, mają podpisaną umowę. Mimo, że MMA we Włoszech nadal jeszcze raczkuje, to organizacji Venator udaje się utrzymać dość wysoki poziom na europejskim rynku już od ponad 7 lat, a kilku byłych zawodników związanych z tą federacją udało się osiągnąć wymarzony szczyt jakim jest UFC – poza Marvinem Vettori, sztuki tej dokonali jeszcze chociażby Danilo Belluardo czy Manolo Zecchini. Reprezentantów Polski wbrew pozorom nie było w całej historii Venatora zbyt wielu – ostatnim z „naszych” był Oskar Herczyk, a wcześniej wystąpić na włoskiej gali mieli okazję m.in. Karolina Wójcik czy Bartłomiej Kurczewski


12. Superior Challenge, Szwecja

Na północy MMA żyje i ma się całkiem dobrze, głównie w Szwecji, gdzie prężnie działają dwie organizacje mieszczące się w tym zestawieniu – pierwszą z nich jest istniejący już od ponad 15 lat Superior Challenge. Niemal nieprzerwanie od 2008 roku, właściciele dbają o to, żeby kibice mogli obejrzeć co najmniej dwa wydarzenia w roku. Organizatorzy skrupulatnie trzymają się swojego ojczystego rynku, bowiem przez tyle lat funkcjonowania Superior Challenge, jeszcze ani razu nie zdecydowali się na wyjazd i organizacje swojego eventu poza granicami Szwecji. Podobnie zresztą jest z większością walczących tam zawodników – praktycznie wszyscy najlepsi reprezentacji Szwecji jakich znamy, stoczyli kiedyś pojedynek w Superior Challenge – przykładowo: Alexander Gustafsson, Ilir Latifi czy Zebaztian Kadestam. Śmiało można więc zgodzić ze stwierdzeniem, że to właśnie Superior Challenge był prekursorem MMA w Szwecji i pomógł zaszczepić w Szwedach miłość do tego sportu. Dzisiaj, po 15 latach aktywności, organizacja przygotowuje się do 26-tej gali, która zaplanowana została na grudzień. Na poprzedniej edycji – Superior Challenge 25, w walce wieczoru wystąpił nasz reprezentant – Bartosz Wójcikiewicz. Polak mieszkający i trenujący na co dzień w Sztokholmie, stoczył łącznie już 8 walk pod sztandarem organizacji Superior Challenge i wygrał aż 7 z nich i najprawdopodobniej na jednej z nadchodzących gal stanie przed szansą na zdobycie mistrzowskiego pasa kategorii koguciej.


13. Fight Club Rush, Szwecja

W Szwecji funkcjonuje jeszcze jedna, całkiem duża organizacja sztuk walki – Fight Club Rush. Dużo młodsza aniżeli opisywany wyżej Superior Challenge, bo na rynku działa od 2017 roku, ale również zdążyła gościć w swoich barwach niezwykle ciekawych i znanych dzisiaj fighterów – to właśnie tutaj, swój zawodowy debiut zaliczył sam Khamzat Chimaev, a obecni zawodnicy UFC – Anton Turkalj i Ivana Petrovic również stawiali tu swoje pierwsze kroki. Między dwoma największymi szwedzkimi organizacjami doszło do ciekawego kompromisu – otóż Superior Challenge transmitowany jest na platformie Viaplay, a Fight Club Rush od gali z numerem 8, można oglądać na żywo na platformie UFC Fight Pass. Dzięki takiemu zabiegowi, oba te produkty docierają do bardzo szerokiego grona odbiorców zarówno w Europie jak i na całym świecie.


14. CAGE MMA, Finlandia

Kto by się spodziewał, że drugą najstarszą organizacją w tym zestawieniu a zarazem jedną z najstarszych wciąż aktywnych w Europie okaże się być fiński CAGE MMA. Przyznam szczerze, że sam się dość mocno zaskoczyłem tworząc ten artykuł, gdy zobaczyłem, że pierwsza gala CAGE miała miejsce już w październiku 2004 roku! Z początku były to raczej małe, lokalne wydarzenia jednak z biegiem czasu, organizacja zaczęła się coraz bardziej rozwijać i do dnia dzisiejszego, odbyło się już blisko 60 gal spod ich sztandaru. Nie jest więc zaskoczeniem to, że CAGE MMA był jednym z pierwszych przystanków dla wielu uznanych na światowym rynku fińskich zawodników MMA – takie nazwiska jak chociażby Makwan Amirkhani, Anton Kuivanen czy Thibault Gouti trafili na późniejszym etapie kariery do najwyższej „ligi” jaką jest UFC. Swego czasu, okazję na zdobycie pasa mistrzowskiego kategorii koguciej miał nasz reprezentant – Tymoteusz Świątek, jednak Polak niestety tamtą walkę przegrał. W ostatnim czasie, udanie radzi sobie za to Dominik Gierowski, który na ostatniej gali CAGE 58 powrócił po ponad 2-letniej przerwie i wygrał starcie z utalentowanym Finem – Eemilem Kurhelą, a już niedługo – bo 2 września, na gali CAGE 59, zmierzy się w walce wieczoru z Ville Mankinenem, a transmisję z tego wydarzenia będziemy mogli oglądać w Polsce na żywo na platformie Viaplay, z którą fińska organizacja współpracuje od dłuższego czasu.


15. National Fighting Championship, Niemcy




Na sam koniec wrócimy jeszcze na chwilę do Niemiec, gdzie aktywnie funkcjonuje jeszcze jedna, trzecia w tym artykule organizacja będąca produktem naszych zachodnich sąsiadów. NFC na sportowej mapie Niemiec istnieje od 2019 roku, kiedy to odbyła się ich pierwsza gala. Właściciele National Fighting Championship skupiają się głównie na promowaniu młodych zawodników niemieckiego pochodzenia, a niewątpliwym plusem wpływającym na ich rozpoznawalność jest fakt, że chętnie współpracują również z innymi światowymi federacjami – w bliższej lub dalszej przeszłości, mieliśmy okazję oglądać już kolaborację NFC z takimi promotorami jak GLORY czy BRAVE CF. Dzięki takim zabiegom, oraz mądrej i dobrze wyglądającej organizacji swoich wydarzeń, NFC rośnie w siłę w oczach niemieckich kibiców, za co moim zdaniem zasłużyło, by znaleźć się w zestawieniu 15-stu najlepszych europejskich organizacji poza Polską.

Patryk Goryluk

dla MMA – bądź na bieżąco

Dodaj komentarz