Federacja Eagle Fighting Championship; której twarzą, a także jednym z głównych właścicieli jest sam Khabib Nurmagomedov nie zwalnia tempa. Niedawno poinformowano o zakontraktowaniu nowych zawodników.
Odkąd w 2020 roku, były mistrz wagi lekkiej UFC odkupił za milion dolarów rosyjską organizację Gorilla Fighting Championship i przebranżowił ją na Eagle FC, powstało już 15. edycji tego wydarzenia. Początkowo federacja wiodła prym głównie na rynku rosyjskim, lecz z czasem „zaatakowała” również rynek amerykański. W styczniu bieżącego roku, odbyła się pierwsza gala za oceanem, na której to pojawiło się wiele zawodników znanych niegdyś z UFC, m.in. były pretendent do pasa wagi muszej – Ray Borg (15-5), były mistrz kategorii półciężkiej Rashad Evans (20-8-1), a także Anthony Hamilton (18-10) czy Cody Gibson (18-8).
Już w najbliższy piątek, federacja ponownie zawita do Miami, kolejny raz oferując nam głośne nazwiska na karcie walk. Main eventem zapowiedziane zostało starcie rodem z UFC z roku 2016, w którym to Kevin Lee (18-7) skrzyżuje rękawice z Diego Sanchezem (30-13). Wspomniany wyżej Hamilton powalczy o pas wagi ciężkiej, a Borg zmierzy się ze znanym z Bellatora Rickym Bandejasem (15-6).
Dziś wyciekła najświeższa informacja ze strony federacji, w której włodarze poinformowali o pozyskaniu trzech nowych zawodników, którzy mają zawalczyć na jednej z nadchodzących gal. Są nimi Junior dos Santos (21-9), który dzierżył pas królewskiej kategorii wagowej w UFC; Hector Lombard (34-10-1), weteran UFC i były mistrz Bellator MMA; a także Thiago Silva (21-9), który poza wieloma występami u Dany White’a zaliczył ostatnio również epizod w KSW.
Junior dos Santos, Hector Lombard, Thiago Silva Sign with Eagle FC for May 20 Debut https://t.co/DMrBAtmrCO
— Sherdog (@sherdogdotcom) March 9, 2022
O ile w przypadku ostatniej dwójki nazwisko przeciwnika nie jest jeszcze znane, o tyle ogłoszono już, że JDS podejmie w swoim debiucie Yorgana De Castro (8-3), a odbędzie się to 20 maja w Miami. W kuluarach sporo mówi się o tym, jakoby to Tyron Woodley (19-7-1) miałby być rywalem Lombarda. Obaj panowie od dłuższego czasu mają ze sobą poważnie na pieńku, więc nic dziwnego, że takie starcie jest życzeniem fanów. Kto wie, może Khabib niesiony głosem ludu da się namówić na taki kontrakt.