Na polsko-brzmiące nazwiska w Kanadzie możemy natknąć się niemal na każdym kroku. Nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę fakt, że tamtejsza Polonia liczy sobie blisko 1.5 miliona mieszkańców. Do jednej z takich osób zalicza się również Pat Pytlik – pół Polak, pół Kanadyjczyk który już niedługo może trafić do UFC.
Na postać bohatera tego artykułu natknąłem się już jakiś czas temu, zupełnie przypadkowo – prawdopodobnie rutynowo sprawdzając wyniki poszczególnych gal. Skuszony wyraźnie brzmiącym polskim nazwiskiem zacząłem przeczesywać internet w poszukiwaniu jakichś konkretniejszych informacji na ten temat – niestety bezskutecznie.
Ponad 50 zawodowych walk w formule Muay Thai. Prężnie rozwijająca się kariera zawodnika MMA. Imponujący bilans. 9 wygranych, 9 nokautów, 6 w pierwszej rundzie. Nazwisko bardzo popularne na kanadyjskiej scenie mieszanych sztuk walki, totalnie anonimowe w Polsce.
Nie odpuściłem. Chciałem dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Postanowiłem więc osobiście spróbować nawiązać kontakt z samym zainteresowanym – udało się – i chętnie podzielę się z Wami tym, czego się dowiedziałem.
Pat z aprobatą zareagował na to, że kontaktuje się z nim przedstawiciel polskich mediów – niemal od razu mi odpisał i z wielką chęcią wyraził zgodę, żeby odpowiedzieć na parę moich pytań. Nie mogłem tej rozmowy zacząć inaczej niż od wyjaśnienia jego rodowodu i pochodzenia nazwiska Pytlik.
“ – Mój tata przyjechał do Kanady z Polski w 1985 roku. Tylko on – reszta naszej rodziny została i nadal żyje we wsi Łodygowice koło Żywca. To właśnie tam sięgają moje korzenie.” – wyjaśnił
Wywiad przeprowadzałem jednak w języku angielskim, bo jak stwierdził sam Pat – zna kilka zwrotów w naszym języku, sporo też rozumie, ale aktualnie nie mówi w nim tak płynnie jak jeszcze za czasów wczesnej młodości.
“ – Znam kilka słów, potrafię coś powiedzieć, ale jak byłem młody to potrafiłem rozmawiać znacznie płynniej niż teraz bo ja i moi bracia dorastaliśmy pod dużym wpływem kultury mojego ojca. (Polaka – przyp. red.)”
Przytaczając w naszej dyskusji postać Mariusza Książkiewicza, który jest niemalże identycznym przypadkiem jak Pat Pytlik, a mimo to jest dużo bardziej rozpoznawalną postacią w naszym kraju, spytałem mojego rozmówcę czy również zdarza mu się odwiedzać Polskę i czy kiedykolwiek wcześniej miał zainteresowanie ze strony polskich kibiców lub organizacji, podobnie jak to jest właśnie w przypadku “The Iron Pola”
“ – Tak swoją drogą to znam Mariusza, to mój bardzo dobry przyjaciel i moim zdaniem najlepszy zawodnik kategorii średniej w całym kraju. Jeśli chodzi o mnie to nie przypominam sobie, by ktokolwiek z Polski (ze świata MMA – przyp.red) do mnie dzwonił. Oczywiście! Byłem w Polsce już wiele razy ale już od 6. lat nie udało mi się odwiedzić rodziny – planuję zrobić to zaraz po mojej walce na Dana White’s Contender Series, która będzie 27 sierpnia.”
Źródło: Instagram – patpyt2
No właśnie. Pat zaczął interesujący wątek, więc skoro już co nieco dowiedziałem się o jego polskim pochodzeniu, zwinnie przejdźmy do tematu jego zawodowej kariery. Jak sam wspomniał – już 27 sierpnia weźmie udział w corocznym cyklu gal organizowanych przez samego szefa UFC czyli Dana White’s Contender Series. Dla zawodników jest to ogromna szansa na wejście w szeregi światowej elity, bowiem wygrana walka podczas tego wydarzenia niemalże zawsze, a na pewno w zdecydowanej większości przypadków oznacza otrzymanie kontraktu od największej organizacji MMA na świecie. Poprosiłem Pata żeby nieco rozwinął swoją anegdotę – zapytałem jak do tego doszło i czy miewał już wcześniej jakieś przesłanki czy też próby kontaktu ze strony UFC.
“ – Pierwszy kontakt z UFC miałem już kilka lat temu; zostałem zaproszony na próby do programu TUF 27 i nawet przeszedłem je pomyślnie, ale ostatecznie zdecydowano, że w tamtej edycji wezmą udział zawodnicy z kategorii piórkowej i lekkiej, a nie jak pierwotnie planowano – lekkiej i półśredniej. Drugi raz niedawno, na początku roku, kiedy na galę organizacji w której walczę prawie całą swoją karierę (Unified MMA – przyp.red) przyjechał Dana White w ramach swojego programu Lookin’ For a Fight. Wygrałem dość szybko w pierwszej rundzie i to wtedy dowiedziałem się, że ja i jeszcze jeden inny zawodnik spodobaliśmy się mu najbardziej i dostaliśmy zaproszenie do wzięcia udziału w Dana White’s Contender Series”
Źródło: Instagram – unified_mma
Nie znamy jeszcze przeciwnika Pata Pytlika z którym przyjdzie mu się zmierzyć bezpośrednio o – prawdopodobnie – kontrakt z UFC. Na pewno jednak w najbliższych tygodniach zaczną pojawiać się w sieci pierwsze informacje oraz zestawienia o nadchodzącej, tegorocznej edycji DWCS. Na sam koniec zapytałem jeszcze Pata o to, kto według jego opinii jest najlepszym zawodnikiem w dziejach zarówno z Polski jak i Kanady.
“ – W Kanadzie trudno się kłócić – George St. Pierre jest naszym najlepszym zawodnikiem wszech czasów. Z Polski to Jan Błachowicz jest moim ulubionym fighterem.” – zakończył Pat
AKTUALIZACJA:
I teraz najlepszy plot twist, którego nie spodziewałby się absolutnie nikt – ani ja, ani Pat Pytlik, ani.. Robert Bryczek. Pewnie myślicie co ma wspólnego z tą historią Bryczek – otóż dzień po publikacji ww. artykułu, Pat wysłał mi screena z wiadomością którą otrzymał od Roberta – okazało się, że ten natrafił na mój tekst, z którego dowiedział się, że najprawdopodobniej obaj zawodnicy są ze sobą całkiem blisko spokrewnieni. Babcia Roberta Bryczka ma panieńskie nazwisko Pytlik, a do tego pochodzi dosłownie z sąsiadującej wioski, w której do dzisiaj żyje rodzina Kanadyjczyka. 🫡