suMMAlista #7 – 15 zagranicznych miejsc które w przyszłości mogłoby odwiedzić KSW

summa – kompendium, dzieło, podręcznik mający być podsumowaniem rozważań autora na dany temat

Taka właśnie jest ta seria artykułów. Bardzo często zdarza mi się prowadzić w swoich myślach monolog, zadawać pytania i szukać na nie odpowiedzi. Niekiedy jednak brakuje mi drugiej osoby, kogoś, kto będzie mógł dowiedzieć się o moich myślach, kogoś z kim będę mógł przeanalizować wszystkie „za” i „przeciw” w danej tematyce. Dlatego postanowiłem podzielić się nimi z Wami, drodzy czytelnicy i stąd też wzięła się suMMAlista.

„Epizody” z cyklu suMMAlisty będą pojawiać się regularnie co jakiś czas, być może raz w miesiącu, być może szybciej, postaram się jednak by pojawiały się cyklicznie i systematycznie. Pomysłów na różne „zestawienia” w świecie MMA mam mnóstwo, dla jednych pewnie mniej, dla drugich może nieco bardziej ciekawe. Oczywiście każdy tekst, każda lista i wszystko co znajdziecie w tych artykułach jest tylko i wyłącznie moim osobistym poglądem w danym temacie i absolutnie nie musicie się z nim zgadzać. Dziękuję że tu zajrzałeś i zapraszam na dzisiejszą suMMAlistę!


W dzisiejszym epizodzie z cyklu suMMAlisty sprawdzimy sobie zagraniczne lokalizację, które w przyszłych latach mogłoby odwiedzić KSW.

W tym zestawieniu chciałbym przedstawić 15 zagranicznych miejsc, które w przyszłości mogłoby odwiedzić KSW.

Wybierając 15 miejsc, kierowałem się głównie tym, na jakie kraje chętnie otwiera się polska organizacja, ilością zawodników z danego kraju jacy są obecnie zakontraktowani czy po prostu plotkami czy dyskusjami, jakie miały miejsce w tym temacie w przeszłości.

Pierwotnie chciałem, aby żaden z krajów w tym zestawieniu się nie powtarzał – finalnie jednak byłoby to zbyt naciągane, dlatego też w dwóch przypadkach pojawia się ten sam kraj, jednak zupełnie inny region.

*Podpunkt na grafice „Lokalni zawodnicy” nie obejmuje tylko zawodników pochodzących stricte z danego miasta, ale też takich trenujących czy pochodzących z tych bardzo bliskich względem lokalizacji hali

Oprzyj się wygodnie, herbatka w dłoń i zapraszam na suMMAliste numer 7

Pozostałe epizody suMMAlisty:

KLIK


1. Ostravar Aréna – Ostrawa, Czechy

Zaczynamy od miejsca, o którym w kontekście zorganizowania tam gali KSW, mówiło się ciszej lub głośniej na przestrzeni całego 2023 roku. Ostatecznie jednak organizacja nie zdecydowała się w tym roku odwiedzić Ostrawy i zdecydowała się zawitać ze swoim wydarzeniem do oddalonego o około 50 kilometrów Trzyńca i tamtejszej Werk Areny, która jest o połowę mniejsza od opisywanej w tym punkcie hali Ostravar Aréna. Na taki ruch, polska organizacja zdecydowała się zapewne po dość nieudanej gali w Libercu i nie chcąc ponownie ryzykować słabej sprzedaży biletów, postanowili wybrać arenę o mniejszej pojemności. Jeśli jednak nadchodząca gala KSW 87 okaże się być biznesowym sukcesem – a patrząc na kartę walk i nazwiska na niej się znajdujące najprawdopodobniej tak będzie – to istnieje naprawdę duża szansa, że w przyszłym roku właściciele federacji zdecydują się odwiedzić stolicę kraju morawsko-śląskiego, która wydaje się być bardzo dobrą lokalizacją – Ostrawa leży jakieś 15 kilometrów od granicy z Polską, a co za tym idzie – liczącą ponad 12 000 miejsc Ostravar Arene, mogliby zapełnić zarówno polscy jak i czescy a może i słowaccy kibice. Na co dzień jest to domowy obiekt grającego w najwyższej hokejowej lidze w Czechach klubu HC Vitkovice, a eventy sportów walki już wielokrotnie miały tam miejsce za sprawą organizacji OKTAGON MMA. 


2. Rotterdam Ahoy – Rotterdam, Holandia

Jeszcze jakiś czas temu, gdy w KSW zaczęli pojawiać się tacy zawodnicy jak Jason Wilnis, Erol Zimmerman czy Brian Hooi, o ewentualnej gali w Królestwie Niderlandów mówiło się dosyć głośno – ten ostatni oficjalnie nawet zapraszał polską organizację do Rotterdamu po swojej wygranej nad Michałem Pietrzakiem. Z czasem jednak temat ucichł, ale kto wie czy nie powróci on w bliższej lub dalszej przyszłości. Samo miasto jest jednym z największych skupisk Polonii w całej Holandii, bo na co dzień żyje tam ponad 10 tysięcy naszych rodaków. Teoretycznie więc, halę Ahoy można by było niemal całkowicie wypełnić tylko samymi Polakami, a pamiętajmy jeszcze o dwóch ważnych aspektach: po pierwsze – Holandia to kolebka sportów walki i tamtejsi kibice uwielbiają ten sport, a po drugie – nie od dziś wiadomo, że istnieje niepisana współpraca pomiędzy KSW a największą holenderską organizacją mieszanych sztuk walki – LFL. Może właśnie taki rodzaj kooperacji okazałby się dobrym pomysłem w kontekście zorganizowana gali w Rotterdamie i wspólnymi siłami dwóch organizacji udało by się wyprzedać tą blisko 16-tysięczną arenę – tak jak robi to GLORY, która bardzo często wraca w to miejsce i niemal za każdym razem z powodzeniem sprzedaje praktycznie wszystkie bilety.


3. Aleksandar Nikolić Hall – Belgrad, Serbia



Dość nieoczekiwanie jakiś czas temu pojawił się pomysł zorganizowania gali KSW w Serbii i wydaje się, że na ten moment to właśnie ten kraj ma największe szanse na to, aby w przyszłym roku przywitać u siebie polską organizację. Brzmi to bardzo rozsądnie i logicznie, bo patrząc na to, ile zawodników z Serbii oraz reszty krajów Bałkańskich znajduje się w aktualnym rosterze KSW, śmiało można by oczekiwać pełnego wyprzedania drugiego co do wielkości obiektu w Belgradzie. Celowo umieściłem tutaj właśnie arenę im. Aleksandara Nikolicia, a nie jeden z największych obiektów tego typu w Europie, czyli mogącą pomieścić ponad 20 000 kibiców Štark Arenę – nie wiadomo, jakie zainteresowanie przyciągnęłaby tam gala KSW, więc zdecydowanie lepiej byłoby zacząć od mniejszej i zapewne sporo tańszej hali, która i tak może pomieścić około 8 tysięcy widzów. Na co dzień, arena ta jest domem dla dwóch największych koszykarskich ekip z Belgradu – Crveny zvezdy oraz Partizana.


4. Aréna Riga – Ryga, Łotwa

Równie często pojawiającym się w kuluarach miejscem co Serbia jest Łotwa – w tym przypadku prawdopodobnie temat był jeszcze głośniejszy, a nawet w wywiadach udzielanych przez właścicieli KSW, można było między słowami wyczytać, że rzeczywiście są oni bardzo mocno zainteresowani tą destynacją. Niektóre media podawały już nawet nieoficjalne informacje, jakoby gala w Rydze miała się odbyć jeszcze pod koniec bieżącego roku, ale wiemy już, że póki co do tego nie dojdzie. Z wypowiedzi właścicieli można jednak wywnioskować, że polska organizacja podejmie próbę zdobycia serc łotewskich kibiców już w 2024 roku i może się to okazać naprawdę dobrym ruchem pod względem marketingowym. Kraje Bałtyckie są jeszcze nie podbite przez organizacje mieszanych sztuk walki, a zainteresowanie tamtejszych fanów tym sportem jest naprawdę duże, co widać po aktywności w mediach społecznościowych czy lokalnych mediach branżowych. KSW z kolei jest w stanie zaoferować Łotyszom wydarzenie obsadzone w głównej mierze przez ich rodaków – bo przecież w aktualnym rosterze znajdują się już tacy zawodnicy jak Olegs Jemeljanovs, Daniil Vesnenoks czy jeden z najpopularniejszych zawodników z tamtego regionu – Madars Fleminas. Do tego oczywiście można by było zadbać o angaż kilku lokalnych fighterów, lub zaoferować im po prostu gościnny występ na tej jednej, wyjątkowej gali. Mi na myśl przychodzi były zawodnik UFC – Misha Cirkunov, który co prawda w ostatnich walkach nie był w najlepszej formie, ale to wciąż bardzo znane na tamtejszym rynku nazwisko, które z pewnością pomogłoby zapełnić ponad 10-tysięczną arenę w Rydze. 


5. Avia Solutions Group Arena – Wilno, Litwa

Zostajemy jeszcze na chwilę przy krajach Bałtyckich żeby spojrzeć na ewentualną alternatywę dla wyżej opisanej Łotwy, a mianowicie naszego północnego sąsiada, czyli Litwę. Jeśli z różnych względów, zorganizowanie gali w Rydze nie mogłoby dojść do skutku, to na ratunek przychodzi Wilno. Właściwie mógłbym tu napisać to samo co w poprzednim punkcie – duże zainteresowanie tamtejszych kibiców, sporo zawodników z tego kraju będących aktualnie na kontrakcie w KSW czy ładna i równie duża jak poprzedniczka Avia Solutions Group Arena w Wilnie na której notabene odbywały się już wydarzenia sportów walki – głównie za sprawą litewskiej organizacji kickbokserskiej – King of Kings. Powrót byłego zawodnika KSW, bardzo popularnego na Litwie Mindaugasa Verzbickasa (18-8-2) z pewnością zapewniłby wiele miejsc na trybunach, a dodając do tego aktualnie zakontraktowanych w polskiej organizacji Litwinów jak np. Raimondas Krilavičius (7-3-1) czy Erikas Golubovskis (8-2-1) oraz reprezentantów Łotwy czy Estonii, myślę, że byłaby realna szansa na wyprzedanie całej areny.


6. BTarena – Kluż-Napoka, Rumunia

Naprawdę nieco się dziwię, że w kontekście Rumunii i potencjalnej organizacji tam gali KSW mówi się tak mało lub wcale – bo spoglądając przecież na listę zawodników będących aktualnie na kontrakcie w polskiej organizacji, sporą część z nich stanowią właśnie reprezentanci Rumunii oraz Mołdawii. Również i w przeszłości, wielu zawodników z „kraju Drakuli” miało okazję wystąpi pod sztandarem KSW. A to nie jedyne plusy – dodając do tego niewielką odległość od granic Polski (ciekawostka: odległość w linii prostej z najbardziej wysuniętego na południe punktu Polski do granicy z Rumunią wynosi zaledwie.. 100km), walutę którą jest zdecydowanie tańszy niż euro lej rumuński a także bardzo dobrze rozbudowaną i nowoczesną infrastrukturę – ekspedycja do Rumunii brzmi naprawdę sensownie. Mimo, że i w stolicy kraju – Bukareszcie, można by znaleźć odpowiednią halę pod organizację tak dużego wydarzenia, zdecydowałem się postawić na BTarenę zlokalizowaną w drugim co do wielkości miasta Rumunii – Klużu-Napoce. To zarazem najnowsza arena w całym tym zestawieniu i największy tego typu obiekt w kraju – widownię na blisko 10 000 osób z pewnością pomogliby zapełnić lokalni zawodnicy – Valeriu Mircea, Danu Tarchila czy któryś z braci Bogdan/Andrei Stoica – a marketingową wisienką na torcie mógłby być pojedynek który planowano już kiedyś zestawić w KSW – starcie dwóch legend polsko-rumuńskiej sceny MMA, czyli Pudzian vs. Sandu Lungu. Brzmi abstrakcyjnie, zgoda, ale z drugiej strony – nie przychodzi mi do głowy żaden inny pomysł na dalszą karierę Pudziana.


7. Steel Arena – Koszyce, Słowacja

Skoro polska organizacja zdążyła już zadebiutować w Czechach, a za niespełna miesiąc zamelduje się tam ponownie, to warto w przyszłości rozważyć również ekspansję na Słowację. Rynek ten tak właściwie nie różni się niczym od tego czeskiego, a odległości czy to z Polski czy z Czech do Koszyc, gdzie ewentualnie mogłaby się odbyć gala KSW również są bliskie. W każdym bądź razie – mimo, że rynek wręcz identyczny, to państwo już inne, więc polska organizacja mogłaby odhaczyć na swojej mapie kolejną zagraniczną wyprawę. Ponad 8-tysięczna Steel Arena to domowy obiekt mistrzowskiej drużyny hokejowej z ostatniego sezonu – HC Košice, ale w przeszłości miało tu miejsce również wiele innych sportowych wydarzeń – arena była jednym z miejsc, w którym swoje mecze rozgrywały drużyny na zeszłorocznych Mistrzostwach Europy w piłce ręcznej mężczyzn. Również sporty walki zdążyły już zagościć w murach Steel Areny – chociażby gale OKTAGON 6 czy RFA 4, które miały tu miejsce. Myślę, że to ciekawa alternatywa dla czeskich odsłon gal KSW, o której jednak dość mało się do tej pory mówiło.


8. Malmö Arena – Malmö, Szwecja

Potencjalna ekspansja do krajów Skandynawskich była już kiedyś wspominana przez niektóre osoby, ale nigdy nie było w tym temacie żadnych konkretnych informacji. Problemem w tym przypadku mogą okazać się kwestie finansowe – tajemnicą nie jest, że kraje nordyckie, w tym również rzecz jasna Szwecja, do najtańszych destynacji na pewno nie należą. Być może jednak organizacja gali na Półwyspie Skandynawskim nie jest aż tak kosztowna jak może się to wydawać i KSW byłoby w stanie temu zadaniu sprostać – a to otwiera nam nowy, interesujący kierunek. Współpraca z Viaplay, sporo zawodników z tamtego regionu w rosterze KSW i naprawdę duże zainteresowanie tamtejszych kibiców – bo szwedzkie organizacje mieszanych sztuk walki istnieją na mapie już naprawdę długi okres czasu i nadal mają się całkiem dobrze. Miasto Malmö również wydaje się być najbardziej rozsądnym pomysłem – bo dla Polaków mieszkających na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, podróż promem na szwedzki ląd zajmuje tylko kilka godzin, a stamtąd do Malmö to już kwestia pokonania tylko 30 kilometrów. 


9. Amfiteatr w Puli – Pula, Chorwacja

Współczesne Koloseum to coś, co jest nam już dobrze znane za sprawą dwóch gal KSW zorganizowanych w przeszłości na Stadionie Narodowym w Warszawie. Poza szatą graficzną i podtytułem jaki nosiły te wydarzenia, nie miały one jednak zbyt wiele wspólnego z prawdziwą, antyczną areną gladiatorów. Inaczej sprawy mają się w Chorwacji, gdzie w nadmorskim mieście Pula znajduje się prawdziwy, pochodzący z 14 roku n.e rzymski amfiteatr. W czasach starożytnych pojedynki na śmierć i życie toczyli na nim gladiatorzy i tradycja ta została podtrzymana aż po dziś dzień, bowiem całkiem niedawno mogliśmy podziwiać tam zmagania współczesnych wojowników dzięki chorwackiej organizacji mieszanych sztuk walki – FNC – która przygotowała tam swoje wydarzenie. Trzeba przyznać, że wyglądało ono naprawdę zjawiskowo i krajobraz antycznego Koloseum stworzył wokół całej gali niesamowity klimat. Patrząc na to, że KSW już kiedyś odwiedziło Chorwację i nieco rozeznali się na tamtejszym rynku, może w przyszłości zdecydują się na powrót w tamte rejony, tym razem próbując zapełnić liczące około 5 tysięcy miejsc trybuny Amfiteatru w Puli.


10. Zénith Arena – Lille, Francja

Nie mogło oczywiście zabraknąć tej sławetnej Francji, której temat był tak wałkowany na przestrzeni ostatniego roku, że niektórzy bukowali już nawet bilety do Paryża, bo temat gali w paryskiej Accor Arenie wydawał się być bardzo bliski. Ostatecznie z różnych względów do gali we Francji w tym roku nie doszło, ale kto wie czy nie uda się to w przyszłym. Dopóki Salahdine Parnasse jest w KSW, to polska organizacja będzie próbowała zawitać do Francji, ale ja w tym zestawieniu zdecydowałem się na nieco inną lokalizację niż Paryż – popularność i wielkość Accor Areny jest dość problematyczna, bo podejrzewam, że ciężko tam o wolny termin. Próba zapełnienia do ostatniego miejsca prawie 20-tysięcznej areny przy okazji swojego debiutu w danym miejscu to również jak porwać się z motyką na słońce. Dlatego też moją alternatywną propozycją jest nieco mniejsza i mniej oblegana Zénith Arena w Lille. Obiekt mogący pomieścić około 7 000 osób gościł już w swoich murach wydarzenia sportów walki – chociażby największa organizacja kickbokserska na świecie GLORY była tu już dwukrotnie, a w 2019 roku miejsce to odwiedziło nawet samo WWE. Z Paryża do Lille jest niedaleko, a samo miasto leży niemalże na granicy z Belgią – to z kolei ułatwiłoby dojazd na ewentualną galę dla Polaków będących na emigracji w krajach Beneluksu – myślę, że połączenie kibiców francusko-polskich wystarczyłoby na zapełnienie wszystkich miejsc jakie oferuje Zènith de Lille.


11. Arena Leipzig – Lipsk, Niemcy

Pierwsza z dwóch niemieckich aren które znajdą się w tym zestawieniu to licząca około 8 000 miejsc hala w Lipsku. Niemcy to kierunek o którym trochę się spekulowało i który najprawdopodobniej był nawet w ścisłym kręgu zainteresowań właścicieli polskiej organizacji na początku współpracy z Viaplay i ogłoszeniem mówiącym o dwunastu galach rocznie. Z biegiem czasu trochę się jednak zmieniło, bo na niemieckim rynku coraz bardziej rozgaszcza się największa obecnie konkurencja KSW – czyli czeski OKTAGON. To być może jest główny powód, dlaczego KSW nie zdecydowało się jeszcze zadebiutować za naszą zachodnią granicą, ale patrząc na to, jak ochoczo wkroczyli oni na terytorium rywala – czyli Czechy – wcale nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłym roku przyszła pora również na Niemcy. W pierwszej kolejności postawiłem na Lipsk i tamtejszą arenę liczącą około 8 000 miejsc – miasto dzieli nieduża odległość od granicy z Polską, liczy sobie prawie milion mieszkańców z czego całkiem dużo emigrantów z Polski. Myślę, że byłoby to odpowiednie miejsce na zorganizowanie pierwszej gali w Niemczech i rozeznanie się w specyfikacji tamtejszego rynku.


12. Utilita Arena Birmingham – Birmingham, Wielka Brytania

Na Wyspach Brytyjskich polska organizacja zdążyła już zaznaczyć swoją obecność dwukrotnie za sprawą gal KSW 45 oraz KSW 50 które odbyły się na londyńskiej SSE Arenie. Po prawie 5 latach rozbratu z angielskimi kibicami, być może właścicielom uda się powrócić w to miejsce, tym bardziej, że poprzednie dwa wydarzenia były naprawdę całkiem udane. Jeśli nie ponownie Londyn i tamtejsza SSE Arena, to proponuję równie dużą halę w równie dużym mieście czyli Utilita Arene w Birmingham. Miasto to wybrałem głównie z powodu tego, że jest to jedno z największych poza Londynem ośrodków polonijnych w Wielkiej Brytanii, a samo miasto jest dobrze skomunikowane z resztą kraju i pozostałą częścią Europy. Sama arena była już w swojej długiej historii świadkiem wszelakich imprez sportowych i kulturalnych – od lekkoatletyki przez koncert do międzynarodowych rozgrywek w Darta. Przy mocno obsadzonej karcie walk z głównymi, brytyjskimi gwiazdami jakie obecnie w swoich szeregach posiada KSW tj. Phil De Fries, Scott Askham czy Tom Breese istnieje realna szansa na to, aby wypełnić arenę w Birmingham po brzegi.


13. LOGSPEED CZ ARÉNA – Pilzno, Czechy

Z kraju morawsko-śląskiego przenosimy się do kraju pilzneńskiego, czyli na zupełnie drugi koniec Czech – bo skoro tak bardzo KSW inwestuje w ten rynek, to warto też odwiedzać miejsca nieco bardziej w głąb kraju. Takim przykładem jest chociażby właśnie Pilzno, czwarte co do wielkości miasto naszych południowych sąsiadów. Znacznie stąd bliżej do Niemiec czy Austrii aniżeli do Polski, ale to nadal nie są ogromne odległości, a warto zbadać również zainteresowanie czeskich kibiców pochodzących z tamtej strony państwa. Do dyspozycji mamy tu domowy obiekt hokejowej drużyny HC Škoda Plzen, mogący pomieścić ponad 8 000 kibiców na trybunach, więc pełne wyprzedanie biletów na ewentualną galę nie powinno stanowić dużego problemu, zwłaszcza biorąc pod uwagę grupy kibiców zarówno z Niemiec i Austrii jak i Czech oraz Polski. Miejsce to o dziwo nie było jeszcze odwiedzane przez dwie największe czesko-słowackie organizacje czyli OKTAGON MMA i RFA, a ostatnią większą galą mieszanych sztuk walki w tym regionie było XFN 12 w 2018 roku – może więc to dobra okazja, aby „zaatakować” ten obszar którymś z przyszłorocznych wydarzeń z cyklu KSW.


14. SSE Arena – Belfast, Irlandia Północna

KSW w swojej historii odwiedziło już Irlandię i było to naprawdę udane wydarzenie, więc idąc tym tropem, można by było pokusić się jeszcze o podbój jej północnej części, wchodzącej jednak w skład Wielkiej Brytanii czyli Irlandię Północną. O tej lokalizacji mówiło się dość głośno kilka lat temu, gdy w wielkim konflikcie między sobą byli Norman Parke i Mateusz Gamrot – Irlandczyk z północy otwarcie namawiał Polaka żeby zawalczył z nim na jego terenie, a samą organizację do odwiedzenia Belfastu ze swoim wydarzeniem. Ostatecznie do tego nie doszło, a obydwaj zawodnicy finalnie zawalczyli ze sobą podczas gali w Dublinie. Teraz, kilka lat od tamtych wydarzeń, „Stormin” jest już w innej organizacji, a sama liczba Irlandczyków w KSW nieco się zawęziła – jak jednak pokazuje przykład wspomnianej gali KSW 40 w Dublinie, ściągnięcie kilku lokalnych zawodników na takie wydarzenie nie powinno stanowić większego problemu, a na „zielonej wyspie” wciąż mieszka i na co dzień żyje bardzo duża liczba Polaków. Do tego ładna, w pełni przystosowana do tego typu eventów arena w Belfaście, na której szlaki przetarła już między innymi brytyjska organizacja Cage Warriors. Jeśli nie w przyszłym, to może w dalszej przyszłości, byłaby to niezła opcja na zagraniczną ekspansję dla KSW.


15. Porsche Arena – Stuttgart, Niemcy

Na sam koniec dzisiejszej suMMAlisty wrócimy raz jeszcze do Niemiec i podobnie jak w przypadku Czech, przeniesiemy się na drugi koniec kraju a konkretniej do stolicy Badenii-Wirtembergii czyli Stuttgartu. Właściwie mógłbym napisać tu niemal dokładnie to samo co w opisywanym w podpunkcie #11 Lipsku – jedno z największych miast w Niemczech, duże skupisko polskiej kolonii, oraz duża i w pełni funkcjonalna arena sportowa. Niewielką różnice między tymi dwoma miejscami stanowi fakt, że na Porsche Arena w Stuttgarcie byliśmy już świadkami eventów mieszanych sztuk walki – głównie za sprawą niemieckiej organizacji We Love MMA, która w swojej historii odwiedziała to miejsce już kilkukrotnie i która ponownie przyjedzie tu ze swoim wydarzeniem już pod koniec października. Ze Stuttgartu niedaleko jest również do granic z Francją i Austrią – co mogłoby być pretekstem do zasilenia potencjalnej karty walk zawodnikami z tych właśnie krajów. Jeśli polska organizacja będzie chciała spróbować wejść na rynek naszych zachodnich sąsiadów, to ta lokalizacja wydaje się być dobrym pomysłem na start.

Patryk Goryluk

dla MMA – bądź na bieżąco

Dodaj komentarz