Michał Andryszak ma za sobą dłuższą przerwę od startów spowodowaną problemami zdrowotnymi. Jak sam jednak mówi, dziś czuje się już dobrze i jest gotów na kolejne wyzwania. Pokazał to zresztą podczas niedawnej gali RWC, w trakcie której błyskawicznie, pięknym, wysokim kopnięciem znokautował rywala w pierwszych sekundach walki. Dla Michała był to powrót do klatki po rocznej nieobecności na scenie MMA.
Teraz natomiast przyszedł czas na powrót Michała na okrągłą arenę KSW.
– „Dzięki ostatniemu nokautowi narobiło się znowu sporo szumu wokół mojej osoby”– przyznaje Andryszak. – „Oczywiście nie można nie być zadowolonym z takiej walki, która trwała tylko dziewięć sekund, ale muszę przyznać, że inne były cele na to starcie. Miałem posprawdzać pewne założenia, zobaczyć czy wszystko działa tak, jak powinno. Nie udało się, ale wygrałem walkę i to bardzo cieszy”.
W swoim najbliższym boju, podczas gali KSW 53, Michał Andryszak zmierzy się z Michałem Kitą. Będzie to druga walka tych zawodników w historii. W pierwszym starciu, do którego doszło podczas gali KSW 39: Colosseum, Andryszak szybko wygrał zmuszając swojego rywala do poddania się.
Cieszę, że mogę ponownie zawalczyć z Michałem Kitą. Na początku mojej kariery, to było marzenie, żeby choć móc być z nim porównywanym. To będzie starcie z jednym z moich idoli sportowych. W ostatnim czasie moja droga kariery się nieco poplątała, Michała też, więc myślę, że w tej chwili ta walka jak najbardziej ma sens. Myślę też, że to będzie walka o być albo nie być jednego nas w KSW.
Gdy Michał Andryszak wejdzie do klatki KSW, od jego ostatniego pojedynku minie tylko miesiąc. Michał lubi jednak być aktywnym zawodnikiem.
„Dla mnie to jest świetne rozwiązanie. Jestem w formie do walki. Mam jeszcze kilka tygodni na jej podszlifowanie. Widzę w tym same plusy. Cztery tygodnie to jest dla mnie idealny czas i moim zdaniem lepiej się nie mogło ułożyć.”
Michał czeka więc na pojedynek i stara się nie wybiegać myślami w przyszłość.
„Jeszcze tydzień temu nie myślałem w ogóle o KSW i Michale Kicie, myślałem tylko o najbliższym rywalu i tak samo robię teraz. Wybiegałem już kiedyś myślami daleko w przyszłość i źle się to skończyło. Mam teraz swój cel, najbliższą walkę, a co będzie dalej, zobaczymy.”
Do walki Michała Andryszaka z Michałem Kitą dojdzie 29 sierpnia, podczas gali KSW 54.
[Artykuł pochodzi z oficjalnej strony KSW]