Amadeusz Roślik nie ma najlepszego momentu w swoim życiu. Po nieudanym turnieju Fame MMA, jego trener Mirosław Okniński zagroził zakończeniem z nim współpracy.
Mimo mocnych zapowiedzi odnośnie turnieju, udział Amadeusza okazał się niezbyt udany i przede wszystkim mało widowiskowy. Najpierw w kontrowersyjnych okolicznościach wygrał z Krystianem Wilczakiem, a następnie uległ przez decyzję późniejszemu zwycięzcy Maksymilianowi Wiewiórce.
Po gali spadł duży hejt na ”Ferrariego”, głównie odnoszący się do pojedynku z ”Krychą”, gdzie po dwóch uderzeniach w krocze, Roślik nie był w stanie kontynuować pojedynku. Ponadto fani zarzucili Amadeuszowi, że kolejny raz nic nie wyszło z jego zapowiedzi i obietnic, że ”przejedzie” się po każdym z uczestników.
Swój głos również zabrał trener Amadiego- Mirosław Okniński, który zagroził zakończeniem współpracy z 27-latkiem:
”Przemyślałem sobie różne sprawy i stwierdziłem, że jeżeli „Ferrari” nie podejdzie poważnie do treningów, to będę musiał zrezygnować ze współpracy z nim. Po prostu nie lubię przegrywać i nie lubię, jak ktoś się nie przykłada. Po prostu będę musiał zrezygnować ze współpracy.”
