Roberto Soldić od jakiegoś czasu stoi przed ogromnym dylematem. Dwa, bardzo korzystne kontrakty oferują mu dwie różne federacje – UFC i KSW. Po ostatnich wypowiedziach, można wnioskować, że Chorwat podjął już decyzję.
Jakiś czas temu Roberto Soldić i jego menager – Ivan Dijaković, pojawili się w podcaście „Podcast Inkubator”. Podjęli oni w nim temat przejścia „Robocopa” do UFC. Roberto zapytany o potencjalne starcie z mistrzem kategorii półśredniej i wieloletnim dominatorem odpowiedział w sposób następujący i w ostatnim zdaniu być może odsłonił karty.
„Jestem od niego szybszy, mocniejszy fizycznie, lepszy w stójce. Jestem też młodszy, nie mam problemów z kontuzjami. Jego zalety to to, że ma mocną głowę, jest silny mentalnie. Ma mistrzowskie myślenie.”
Powiedział Soldic i po chwili kontynuował:
„Wierzę, że takie nazwisko dałoby mi odpowiednią motywację, a walka ze mną nie byłaby dla niego łatwa. Musiałby mieć mocną formę, aby mnie skończyć. Zawsze idzie do przodu i łamie cię mentalnie. Chciałbym też się sprawdzić w tym aspekcie. Już teraz oczami wyobraźni widzę, że jestem w stanie to zrobić i dlatego wybrałem UFC.”
Soldić aktualnie ma serię siedmiu zwycięstw z rzędu. Podczas niej odprawiał takie nazwiska jak Michał Materla, Mamed Khalidov, Michał Pietrzak, Patrik Kincl czy Dricus Du Plessis, którego pokonał w rewanżu, a przecież wiemy, że Dricus aktualnie w UFC radzi sobie bardzo dobrze.
Jak widzielibyście losy Chorwata w UFC?