Nowo zakontraktowani zawodnicy są zestawiani ze sobą w debiucie, mowa o Yoelu Romero (13-5) oraz Anthonym Johnsonie (22-6).
Obaj zawodnicy po wieloletniej karierze w UFC, rozstali się ze swoim ówczesnym pracodawcą. Kubańczyk zdradził kulisy odejścia z amerykańskiego giganta. Oczekiwania „Żołnierza Boga” dotyczące kolejnych przeciwników nie były zaspokajane. Wizja matchmakerów UFC zaważyła na decyzji Romero. Atletyczny Kubańczyk zapowiedział swoje przejście do kategorii półciężkiej. Jest on na fali dwóch porażek z rzędu w kategorii średniej pod banderą UFC. Swój ostatni bój stoczył z Israelem Adesanyą (20-0), stawką pojedynku był pas mistrzowski.
Z kolei Anthony Johnson swoje ostatnie starcie w formule MMA stoczył w 2017 roku. W tamtym czasie poniósł porażkę z rąk Daniela Cormiera (22-3). Od momentu tamtego pojedynku mogliśmy oglądać dyspozycję „Rumble” w formule grapplerskiej.
Nie ma oficjalnego potwierdzenia owego zestawienia. Romero w wywiadzie dla ESPN twierdzi, że walka jest już prawie pewna.