„Widziałem wiele luk, błędów, które mogę wykorzystać w naszej walce” – Mateusz Gamrot o swoim najbliższym rywalu

25 czerwca w ramach gali UFC Fight Night w Las Vegas Mateusz Gamrot zmierzy się z Armanem Tsarukyanem.

 

Polak był gościem programu Koloseum, gdzie opowiedział co sądzi o Ormianinie. Trzeba zaznaczyć, ze obaj zawodnicy mogli obserwować swoje umiejętności w klubie ATT.

 

– Patrząc na poziom sportowy, to wydaje mi się, że Arman jest najmocniejszy – ocenił. – Patrząc jednak na największą wartość zawodnika, to chyba Rafael dos Anjos byłby najlepszy. Jest byłym mistrzem, więc tutaj bezapelacyjnie.

– Jeśli mam być szczery to najbardziej wygląda mi na stójkowicza wywodzącego się z sambo – ocenił Mateusz. – Właśnie z tej płaszczyzny się wywodzi. Ma oczywiście bardzo mocne zapasy, ale nie wywodzi się z zapasów. Nie wydaje się, żeby miał je genetycznie. Bardzo mocno mu się przyglądając, widziałem wiele luk, błędów, które mogę wykorzystać w naszej walce.

– Na przykład dochodzi do nóg, zatrzymuje się, spada na kolana z głową do środka, najpierw musi dociągnąć fizycznie, żeby pójść dalej. W ostatniej walce z tym zawodnikiem, którego znokautował sierpem, to pierwsza akcja była taka, że mu się wbił na dwie nóżki, ten go popchnął biodrem, a Arman poleciał na plecy, więc stracił ten balans.

– Jest więc parę takich momentów, które pokazują, że jak zdarzy się to w naszej walce, to brzmi to mocno optymistycznie.

– Też się zgodzę jednak z opinią publiczną, że Arman jest jednym z najlepszych zawodników w kategorii, więc jak go pokonam, to będą bardzo dobre papiery na przyszłość.

Dodaj komentarz