To mógł być aktualny mistrz UFC. Czy Zabit Magomedsharipov wróci do klatki?

886 dni – tyle dotychczas minęło, odkąd Zabit Magomedsharipov zameldował się w klatce po raz ostatni. Czy licznik ten kiedykolwiek się zatrzyma?

Do tego pytania ustosunkował się słynny dziennikarz – Ariel Helwani, który w swoim programie MMAHour, którego gościem w tym tygodniu był m.in. Alexander Volkanovski (24-1), podczas rozmowy o przyszłości i przeszłości kategorii piórkowej w UFC, zahaczył właśnie o temat Zabita. 

 – Największym znakiem zapytania z nich wszystkich, być może największym w historii UFC jest Zabit.. On po prostu zniknął. Pytałem wokół.. nikt nie wie, czy wróci.”– powiedział Helwani.  „Z tego co mi powiedziano, miał tak jakby moralny dylemat religijny, z którym musiał się zmierzyć. Jest bardzo religijny i myślę, że osiągnął punkt, w którym po prostu nie chciał już tego robić.”

Wcześniej spekulowano, że problem związany z potencjalnym powrotem Dagestańczyka, ma podłoże zdrowotne – podobno miał on mieć problemy z układem odpornościowym, co powodowało utrudnienia w przygotowaniach i samej walce. 

Jego brat walczy, a on pomaga mu w przygotowaniach i jest w jego narożniku, co moim zdaniem jest naprawdę ciekawe, ale oczywiście każdy jest inny. Ale to właśnie słyszałem. Po prostu osiągnął punkt, w którym powiedział: 'nie, to nie dla mnie’. Mógł zostać jednym z największych w historii UFC, ponieważ wyglądało na to, że jego szczyt był bardzo wysoki” – podsumował Helwani.

W czasie absencji Zabita, aż trzykrotnie próbowano zestawić go z Yairem Rodriguezem (13-3), aczkolwiek do pojedynku finalnie nigdy nie doszło, a słuch o ewentualnym powrocie zaginął.

Magomedsharipov ostatni raz, zaprezentował się w 2019. roku na gali UFC on ESPN 11. Zmierzył się on wtedy z Calvinem Kattarem (23-5) i – jak wszystkie poprzednie walki w UFC – wygrał. Po tym zwycięstwie wskoczył na 3. miejsce w oficjalnym rankingu wagi piórkowej, a następne starcie, które miał stoczyć –  miało być o pas. 

Dodaj komentarz