17 grudnia w gliwickiej Arenie Mariusz Pudzianowski zmierzy się z Mamedem Khalidovem. Pudzian na co dzień trenuje w Warszawskim Centrum Atletyki, gdzie jego trenerem jest Anzor Azhiev.
Polski trener pochodzenia czeczeńskiego kilka tygodni temu mówił otwarcie, że nie chce takiego zestawienia.
– Nie chciałbym tej walki z Mamedem. Ja myślę, że tak samo i Arbi Shamaev. Mamed jest dla nas bliską osobą, jest jak starszy brat. Jak zaczynaliśmy swoje kariery z Arbim, pomagał nam, to był wzór. Ta osoba, która nam pomagała… No po prostu nie dam rady wyjść przeciwko niemu. Nie dam rady wyjść do narożnika i mam nadzieję, że Mariusz nie zawalczy z nim. Zrobię wszystko, żeby Mariusz nie wychodził do tej walki. Mariusz też wie, jaką mamy relację z Mamedem, jakie podejście
Temat ten, został poruszony na konferencji prasowej. Pudzianowski był lekko zmieszany pytaniem.
– Mam nadzieję, że zostanie wszystko po staremu, ale wszystko się to okaże… Cały czas jestem w treningu, zobaczymy jak to wyjdzie. Cały czas, treningi, treningi są… – powiedział Pudzian
Dopytany został o to, czy już dogadał się z trenerami.
Wiesz co, przemilczmy ten temat na razie… Bynajmniej chciałbym, żeby wszystko zostało tak jak jest.
Mamed Khalidov zdradził jednak, że rozmawiał juz z Anzorem Azhievem oraz Arbim Shamaevem. Przekazali informację, że nie pojawią się w narożniku Pudzianowskiego, co bardzo komplikuje sytuację byłego strongmana…