„Powroty na matę po tak ciężkiej chorobie nigdy nie są łatwe” – Oktawian Olejniczak przed galą Contra MMA

Oktawian Olejniczak już w najbliższą sobotę wróci do oktagonu po prawie 2-letniej przerwie i zawalczy w walce wieczoru gali Contra MMA 1 w Trzebnicy. 

O tym jak idą przygotowania, co spowodowało tak długą przerwę od walk i jakie ma plany na przyszłość przeczytacie w wywiadzie poniżej którego Noworudzianin udzielił specjalnie dla portalu MMA – bądź na bieżąco.

Patryk: Cześć! Na wstępie jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas i udzielenie wywiadu. Mam do Ciebie kilka pytań w imieniu redakcji MMA – bądź na bieżąco, z racji Twojej zbliżającej się walki na gali Contra MMA.

Oktawian: Cześć, nie ma sprawy! Z przyjemnością odpowiem na Wasze pytania.

Patryk: Dobra, zacznijmy od podstaw. Wiemy że sporą część swojego życia spędziłeś na obczyźnie – w Irlandii Północnej. W jakim wieku tam wyjechałeś i czy to właśnie tam zacząłeś swoją przygodę z MMA czy może jeszcze wcześniej trenowałeś w jakimś klubie w Polsce?

Oktawian: Wyjechałem do Irlandii Północnej w wieku bodajże 20 lat zaraz po maturze. Tam też stawiałem pierwsze kroki w MMA w IFS MMA Belfast, stosunkowo późno zacząłem trenować bo dopiero w wieku 26 lat. Pamiętam jak zupełnie przez przypadek poznałem się z moim trenerem, gdyż pojechałem do IFS kupić bilety na lokalną galę MMA, którą on organizował. Ważyłem wtedy około 100kg i jak mnie zobaczył to zaprosił mnie na pierwszy trening i.. tak już tam zostałem, uzależniłem się od sportów walki. Stoczyłem 11 amatorskich walk i bodajże 7 zawodowych pod banderą IFS. To był mój jedyny klub w którym trenowałem na wyspach.

Patryk: Gala Contra MMA już za kilka dni, muszę więc zapytać Cię o okres przygotowawczy; jak go przepracowałeś i czy wszystko poszło zgodnie z planem?

Oktawian: Przygotowania przebiegły bardzo dobrze. Wraz z trenerami jesteśmy zadowoleni z wypracowanej formy i ułożonej taktyki na nadchodząca walkę. Pierwszy raz od lat obóz przygotowawczy odbył się bez żadnych poważniejszych urazów czy kontuzji. Z tego miejsca chciałbym podziękować chłopakom z maty, którzy się dość mocno zaangażowali w moje przygotowania i zrobili kawał dobrej roboty abym był „w sztosie” i oczywiście trenerom Mateuszowi Dubiłowiczowi (Bonzai MMA Wrocław) i Lemurowi (Academia Gorila Wrocław)

Patryk: A skoro o samej gali mowa. Jest to zupełnie nowa federacja i najbliższe wydarzenie będzie ich debiutem. Jak Ty – jako zawodnik – oceniasz zorganizowanie tej imprezy ze swojej perspektywy? Myślisz że mają szansę odnieść sukces w przyszłości?

Oktawian: CONTRA MMA z pewność ma potencjał, za tą federacją stoją dobrze zorganizowani ludzie, którzy stawiają na lokalnych zawodników. Jak już wspomniałem są naprawdę ogarnięci i z perspektywy zawodnika nie mogę im nic zarzucić. Myślę, że po tej gali – która została całkowicie wyprzedana – nabiorą wiatru w żagle i na pewno zobaczymy kolejne odsłony Contry jeszcze w tym roku.

Patryk: Miałeś okazję walczyć w przeszłości dla różnych organizacji, między innymi Bellator i FEN, ja zapytam o tą drugą – na FEN 30 wskoczyłeś na zastępstwo ale czy możesz nam zdradzić czy była to jednorazowa przygoda czy może jeszcze Cię tam zobaczymy?

Oktawian: Jak wziąłem walkę na FENie w październiku 2020 to podpisałem kontrakt bodajże na 1,5 roku. Niestety ze względów zdrowotnych nie mogłem startować w zeszłym roku, jednak włodarze FENu postanowili przedłużyć mi ten kontrakt o pół roku ze względu mojej nieaktywności, która była spowodowana chorobą za co im serdecznie dziękuje, także myślę że w tym roku zobaczycie mnie jeszcze w klatce tej organizacji. 

Patryk: A propos choroby, wiemy że przeszedłeś bardzo ciężkie chwile, które wykluczyły Cię ze startów na prawie 2 lata. Przede wszystkim powiedz proszę jak się teraz czujesz i jak wyglądał Twój powrót na salę? Brakowało Ci tych emocji i głodu związanego z walkami?

Oktawian: Tak, w zeszłym roku zmagałem się z nowotworem ale już jest dobrze. Czuję się świetnie, głównie dzięki wielu ludziom, którzy naprawdę mi pomogli w tym ciężkim okresie – mówię tu nie tylko o rodzinie i najbliższych ale również o kolegach z maty, trenerach i całym klubie Bonzai MMA oraz przyjaciołach, którzy byli ze mną przez cały ten czas. Powroty na matę po tak ciężkiej chorobie i operacjach nigdy nie są łatwe. Nie mogłem się doczekać aby móc znowu trenować i poczuć tę adrenalinę. Nawet po skończonej chemioterapii ale jeszcze przed operacją, w tym 4-tygodniowym okresie zjawiałem się kilka razy w tygodniu na macie. Dzięki temu moja głowa trzymała równowagę i teraz, dokładnie rok po diagnozie, będę wchodził z powrotem do klatki.

Patryk: Masz już spore doświadczenie, miałeś okazję trenować w klubach zarówno irlandzkich jak i polskich. Czy jesteś w stanie wskazać różnice pomiędzy treningami w tych dwóch krajach i czy w którymś z nich czułeś się lepiej przygotowany przed pojedynkiem?

Oktawian: Tak naprawdę w Irlandii trenowałem tylko w jednym klubie, podobnie zresztą jak i w Polsce. Pod tym względem jestem lojalny, jeżeli dołączam  do klubu i oni przyjmują mnie do siebie jak swojego, to jesteśmy razem na dobre i na złe – dlatego były tylko dwa kluby w mojej karierze. Szczerze mówiąc, myślę że trenując tutaj – we Wrocławiu, mam lepsze zaplecze i więcej możliwości treningów. Nie mówię że któryś klub jest lepszy lub gorszy, tutaj po prostu pasuje mi schemat i podejście. W obu czułem się dobrze przygotowany ale tutaj przygotowuję się bardziej przemyślanie i z głową.

Patryk: A na sam koniec nie mogę odmówić sobie małej „prywaty”; mam nadzieję, że redakcja mi wybaczy: Czy zdarza Ci się przyjeżdżać i odwiedzać zarówno Twoje jak i moje rodzinne miasto – Nową Rudę? 

Oktawian: <śmiech> Oczywiście staram się regularnie odwiedzać Nową Rudę, przynajmniej jeden weekend na miesiąc lub dwa. Lubię przyjeżdżać do domu i uciec na chwile od zgiełku Wrocławia aby się wyciszyć i naładować baterie no i oczywiście zjeść porządny obiad u mamy. <śmiech>

Patryk: Ok, myślę że na tym możemy zakończyć naszą rozmowę. Ja jeszcze raz bardzo dziękuję Ci za udzielenie wywiadu i pozostaje mi życzyć Ci powodzenia w sobotę. Dopilnuję żeby cała Nowa Ruda trzymała kciuki. 🙂

Oktawian: Na koniec chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim którzy dopingowali mnie w trudnych chwilach, byli ze mną i dopingują nadal kiedy wchodzę po raz kolejny do klatki. Dziękuję za ogrom wiadomości i dobrych słów wsparcia. Jestem Wam bardzo, bardzo wdzięczny; pozdrawiam oczywiście Nową Rudę i trzymajcie kciuki 19 lutego. Postaram się dostarczyć wam nie lada emocji 🙂 Dziękuję że jesteście ze mną. 

Gala Contra MMA 1 odbędzie się w sobotę 19 lutego na hali widowiskowo-sportowej w Trzebnicy. W walce wieczoru zmierzą się Jakub Boczek oraz Oktawian Olejniczak. Start o godzinie 19:00.

 

P.G

Dodaj komentarz