Od serii szesnastu wygranych, przez porażkę z Jenningsem, walkę o pas z Deontayem Wilderem, aż po kontrowersyjny pojedynek, w którym rywalem był Radchenko i kompromitującą porażkę podczas ostatniej walki, gdzie już w trzeciej minucie został znokautowany przez Łukasza Różańskiego.
Ciekawa i bogata – tak w skrócie można nazwać dotychczasową karierę 32-letniego Artura Szpilki. Powiedzieć tak, to jak nie powiedzieć nic, dlatego teraz przedstawimy Wam wzloty i upadki tego niewątpliwie utalentowanego pięściarza z Wieliczki.
Debiut słynnego „Szpili” odbył się 18 października 2008r. podczas gali w Zabrzu, gdzie jego rywalem był Senol Cente. Artur wygrał ten pojedynek i szykował się do kolejnej walki, która odbyła się zaledwie miesiąc później w katowickim Spodku. Przeciwnikiem był Miahaly Nemet, a starcie trwało zaledwie dwie rundy. Już wtedy można było stwierdzić, że Szpilka ‘ma to coś’. Dalej szedł jak burza wygrywając po drodze między innymi z Owenem Beckiem czy Mikiem Molo, z którym zwyciężył także rewanż.
Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Tak samo było w przypadku Artura, gdy w Madison Square Garden trafił na Bryanta Jenningsa. Po dziesięciorundowym i bardzo zaciętym boju Polak został znokautowany przez Amerykanina.
Następnie przyszła walka z legendą polskiego pięściarstwa, a dokładniej z Tomaszem Adamkiem. Starcie to elektryzowało wszystkich, którzy choć w minimalnym stopniu interesują się sportami walki. Szpilka z tego pojedynku wyszedł zwycięsko po dziesięciu rundach.
Rok 2015 był rokiem, w którym pięściarz z Wieliczki stoczył trzy pojedynki. Wygrywając wszystkie z nich (kolejno z Ty Cobbem, Manuelem Quezadą oraz Yasmanym Consuegrą) otwierając sobie drzwi do najważniejszej walki w życiu – pojedynku o pas WBC w wadze ciężkiej. O tym starciu można mówić wiele, ale na pewno nie to, że Artur pokazał się ze złej strony. Wojna o pas była zacięta i godna trofeum, o które walczyli. Karty sędziowskie pokazują, że po pierwszych dwóch rundach Polak prowadził, lecz od tego momentu zaczęły się bardzo strome schody, które zaprowadziły „Szpilę” do rundy numer dziewięć i potężnego, a jednocześnie nokautującego ciosu Amerykanina, kończącego tę pięściarską ucztę.
Przejdźmy dalej, jednocześnie powoli kończąc to podsumowanie. Artur po wcześniej wspomnianym ciężkim nokaucie wraca po półtorarocznej przerwie przegrywając jednak z Adamem Kownackim, aby (po drodze pokonując Dominicka Guinna) następnie wygrać z Mariuszem Wachem. Mamy już rok 2019, Artur Szpilka 20 lipca niestety przegrywa z Dereckiem Chisorą już w drugiej rundzie. W kolejnym roku dochodzimy do kontrowersyjnej walki z Serhiyem Radchenko. Starcie to wyglądało dość jednostronnie na korzyść Ukraińca, wtedy sędziowie zszokowali wszystkich i wypunktowali wygraną Polaka.
Jest 30 maja 2021r. Walka przekładana, wyczekiwana i… szybko zakończona. Łukasz Różański pokonuje już w trzeciej minucie pięściarza z Wieliczki, być może jednocześnie kończąc przygodę Artura Szpilki w boksie. Co zrobi „Szpila”? Coraz głośniej mówi się o jego występie w formule MMA, lecz jeszcze niedawno sam zawodnik mówił, ze dopóki boks sprawia mu radość, dopóty będzie się bić między linami. Czy po ostatnim starciu zmieni zdanie? Wszystko okaże się zapewne w ciągu najbliższych miesięcy, o czym naturalnie będziemy Państwa informować.
PO