„Obecnie bliżej nam do RFA niż do OKTAGONU” – Martin Lewandowski o relacjach z Novotnym i gali w Czechach

Dwie największe w swoich krajach europejskie federacje MMA zaczynają ze sobą coraz mocniej rywalizować. 

W dobie rosnącej popularności MMA na świecie, nie ma nic dziwnego w tym, że na rynku pojawiają się nowi „gracze”. Jednak zamiast zdrowej konkurencji, zdarzają się przypadki nieco ostrzejszej rywalizacji.

Mowa tu oczywiście o głośnym ostatnio zgrzycie pomiędzy właścicielami KSW a czeskiej organizacji OKTAGON MMA, która coraz bardziej rozpycha się na europejskiej mapie MMA. W niedawnym występie na Kanale Sportowym w programie „Oktagon Live”, Martin Lewandowski zdradził, że na zawodników walczących dla federacji OKTAGON nałożone zostały blokady, które definitywnie zabraniają im toczyć chociażby „gościnne” występy w KSW z czym Ondrej Novotny – właściciel czeskiego konkurenta – nie miał dotychczas problemu i godził się na takie rozwiązania.

 

Kilka dni temu, w czeskiej telewizji „TV Nova” pojawił się wywiad z Martinem, który wypowiedział się m.in. o całej sytuacji oraz planach na przyszłość. Polski promotor zapytany o obecne stosunki z Novotnym powiedział:

Nigdy nie rozmawiałem z tym człowiekiem osobiście, więc wiem tylko to, co słyszałem. – mówi Martin – Szczerze mówiąc jestem trochę rozczarowany tym zachowaniem, bo gdy oni potrzebowali pomocy to wykazaliśmy chęć współpracy i wspólnego budowania MMA. W tej chwili znacznie bliżej mi do RFA niż do OKTAGON MMA. Kiedy ludzie z RFA poprosili o wsparcie, pokazali, że chcą z nami współpracować. OKTAGON kiedyś też chciał, ale kiedy stali się popularniejsi i mocniejsi, to zaczęli wymachiwać mieczami.

Lewandowski został przez dziennikarza dopytany o to, w jaki sposób wyglądała niegdyś ta pomoc federacji OKTAGON, na co Martin odpowiedział:

Dzieliliśmy się informacjami na temat zawodników, nigdy nie robiliśmy problemów żeby współpracować i wspólnie wypożyczać sobie zawodników. Jesteśmy na rynku już 18 lat, mamy 12 gal w roku, jesteśmy najdłużej obecnie funkcjonującą organizacją w Europie. Jeśli ktoś chce nagle wejść na ten rynek i skopać tyłek KSW to niech ustawi się w kolejce. Nie lubię takiego agresywnego podejścia i nie robi na mnie żadnego wrażenia.

Martin Lewandowski na pytanie o plany na przyszły rok i potencjalną galę KSW na terenie Republiki Czeskiej, potwierdził te informacje.

Tak, to prawda. Mocno skupiamy się na wejściu naszego produktu do Czech, zobaczymy jeszcze w którym miesiącu i jakim mieście, ale tak – chcemy odwiedzić Czechy w 2023 roku. Aktualnie skupiamy się na dopięciu wszelkich formalności prawnych i finansowych, bo jeśli odwiedzamy jakieś miejsce raz to chcemy do niego wracać częściej. Nie chcemy agresywnie przejąć czeskiego rynku na wyłączność, chcemy współpracować z tamtejszymi federacjami, zawodnikami i właścicielami.

W dalszej części wywiadu, Martin Lewandowski wypowiedział się jeszcze m.in. na temat kontrowersyjnego werdyktu z walki Michala Martinka z Danielem Omielańczukiem oraz grudniowej potyczce Mameda Khalidova z Mariuszem Pudzianowskim. Całość możecie przeczytać klikając w link poniżej:

LINK

 

Dodaj komentarz