”Nie bałem się o Ciebie, bałem się o siebie” Kawulski w pięknych słowach o Mamedzie

Podczas wczorajszej gali KSW 55 byliśmy świadkami nieprawdopodobnego nokautu w wykonaniu Mameda Khalidova (35-7-2). Polski zawodnik potrzebował zaledwie 36 sekund aby pokonać mistrza wagi średniej Scotta Askhama (19-5). Khalidov dzięki temu zwycięstwu wrócił na tron wagi średniej po dwu letniej przerwie i przerwał fatalną serię trzech porażek z rzędu.

Dzięki temu kapitalnemu zwycięstwu, Mamed udowodnił wielu osobom, że jest jeszcze w stanie walczyć na najwyższym poziomie, przy okazji zamykając usta hejterom, którzy wróżyli mu koniec kariery.

Tuż po walce w stronę Mameda spłynęło mnóstwo pozytywnych komentarzy, o jeden z nich pokusił się współwłaściciel KSW, Maciej Kawulski, który prywatnie jest przyjacielem zawodnika:

”Ja wiem, że jestem promotorem i mi nie wypada ale skoro wczoraj Mamed zamknął to i owo niedowiarkom to ja chyba mogę mieć po latach także to i owo w dupie. Pozwolę sobie zatem na odrobinę prywaty: Mamed …..Wcale się o ciebie nie bałem. Bałem się o siebie. O to, że jak przegrasz, zgaśniesz to zgaśnie razem z tobą cała moja miłość do tego sportu, że zgasnę Ja. Że nie znajdę już w sobie siły by dalej to robić. Że bez ciebie po prostu przestanie mi się chcieć brachu. Dziękuje ci zatem za to, że jeszcze przez jakiś czas będę się cieszył i wzruszał patrząc na chwile takie jak wczoraj. Że może się jeszcze tej dyscyplinie przydam. Dziękuje ci za ten czas, który nam dałeś. Będę się starał żyć i działać w taki sposób aby kiedyś za to, za mnie, podziękowali i tobie. Jesteś kurewsko zdolny…. wyjątkowy…. jedyny i niepowtarzalny. Nie wiem czy nowożytny świat doczeka jeszcze kogoś twojego pokroju – Ja pewnie już nie 🙌 Twój brat – na zawsze”

Dodaj komentarz