Luke Rockhold chce walki z Paulo Costą. „Jesteś je*aną dzi*ką”.

Od dłuższego czasu w kuluarach słyszy się o powrocie Luke’a Rockholda do oktagonu UFC. Temat znów powrócił i padło nawet konkretne nazwisko.

Jak w każdą środę, Ariel Helwani opublikował kolejny odcinek swojego programu MMAHour, którego gościem był m.in. były mistrz wagi średniej, Luke Rockhold (16-5). 

Amerykanin ostatni raz pojawił się w klatce podczas UFC 239, w 2019 roku, przegrywając pojedynek w kategorii półciężkiej z Janem Błachowiczem (28-9). Od tamtego czasu, 37-latek nie zaprezentował się przed kibicami ani razu, a o potencjalnym zakończeniu przez niego kariery, mówiło się coraz głośniej. Jednakże w 2021 roku, organizacja UFC oficjalnie poinformowała, że jednym ze starć gali UFC 268, będzie występ Seana Stricklanda (25-3) przeciwko powracającemu Rockholdowi. Do walki niestety nie doszło, gdyż ten drugi poinformował o przepuklinie, przez którą nie może w tym czasie zawalczyć.

Podczas dzisiejszego wywiadu, został zapytany o to kiedy i z kim zamierza wrócić w szeregi federacji.

–  Myślę, że szuka wymówek na prawo i lewo. – mówi Rockhold o Brazylijczyku. Nie był w stanie zrobić wagi dwa razy, przez co nie chciał zgodzić się na zapisany w umowie limit. Nie chcesz zrzucać wagi – musisz szukać wymówek. Jesteś po prostu jebaną dziwką, robiąc takie rzeczy. Twoje sterydy przestały działać i to jest na to dowód, wpadłeś, bo nie miałeś wyjścia. Pokaż się do cholery i jedziemy! 

Przypomnijmy, że Paulo Costa (13-2), w październiku ubiegłego roku, jednogłośną decyzją sędziów przegrał starcie z Marvinem Vettori (18-4-1). Pojedynek ten, oryginalnie odbyć się miał w limicie kategorii średniej, w której obaj zawodnicy dotychczas toczyli swoje boje. W połowie tygodnia, na który przypadł termin wydarzenia, „Borrachinha” poinformował, że nie jest w stanie zrobić odpowiedniej wagi i nie będzie podejmował takiej próby, dlatego finalnie obaj Panowie zgodzili się na walkę w kategorii półciężkiej.

Dodaj komentarz