Łukasz Pławecki przed Babilon Boxing Show w Jaworznie: „W każdej walce chcę nokautować!”

W każdej walce chcę nokautować! To mnie wyróżnia na zawodowych ringach bokserskich – mówi znakomity kickbokser, 6-krotny mistrz świata Łukasz „Boom Boom” Pławecki (4-0-1, 2 KO) przed debiutem w barwach Babilon Promotion. Na piątkowej gali Babilon Boxing Show w Jaworznie spotka się z Krzysztofem Wojciechowskim (4-0). Pojedynek w wadze półciężkiej został zakontraktowany na 8 rund. Transmisja na kanałach Polsatu oraz w Polsat Box Go.

 

W ubiegłym roku w wieku 34 lat Łukasz Pławecki zadebiutował wśród profesjonalistów w pięściarstwie. W ciągu 6 miesięcy stoczył aż 5 pojedynków.

– Definitywnie zakończyłem karierę w K-1. Na krajowych i zagranicznych ringach sięgnąłem po 18 tytułów, w tym sześć mistrza świata. To piękny sukces, jednak w ostatnim czasie moja kariera stała w miejscu. Co miałem do zdobycia, to wywalczyłem w kickboxingu, dlatego szukałem nowych możliwości w sportach walki. Mówiąc wprost, poszedłem po bandzie i w pół roku 5 razy boksowałem. Jeśli za coś się biorę to na 100 procent, dlatego takie bardzo szybkie tempo było mi potrzebne. Młodszy już nie będę – mówi Łukasz Pławecki, który na co dzień prowadzi klub Halny w Nowym Sączu.

Utytułowany „Boom Boom” Pławecki związał się kontraktem z grupą prowadzoną przez Tomasza Babilońskiego. Dla szefa Babilon Promotion najważniejszą informacją były umiejętności, ambicja, charakter i determinacja świetnego kickboksera, a nie jego data urodzin.

– Wiem, że mam 5-6 lat na boksowanie na dobrym poziomie. Z jednej strony mało czasu, a z drugiej wystarczająco, by pokazać to, co umiem jeśli chodzi o pięściarstwo. Wyzwań się nie obawiam, jako kickbokser walczyłem na całym świecie, między innymi w Chinach, Stanach Zjednoczonych i Brazylii. Będę boksował w limicie wagi półciężkiej 79 kg, niewiele większym niż w kickboxingu, w którym walczyłem do 77 kg. Trzeba pamiętać, że na co dzień ważyłem 90 kg i z podobnymi sobie fizycznie rywalami trenowałem na sparingach. Wolę przyjmować mocne ciosy na dynamicznych sparingach niż więcej luźnych i szybkich uderzeń od zawodników z wagi super średniej – opowiada Łukasz Pławecki.

 

Dwie z pięciu walk w zawodowym boksie nowosądeczanin wygrał przez nokaut. – Zawsze szukam nokautu, tak było w K-1, tak jest i w boksie. Z zaskoczeniem przyjąłem informację, że pięściarzom liczy się przeboksowane rundy itd. Ja mam inne podejście, kibice oczekuję efektownych pojedynków i zwycięstw przed czasem. Podobnie wyglądają sparingi z moim udziałem, szukam dziur w obronie, uderzam po dołach lub kombinacjami i dążę do przewracania rywali – tłumaczy Pławecki.

 

Do walki z Krzysztofem Wojciechowskim Łukasz „Boom Boom” Pławecki przygotowuje się w swoim klubie oraz za południową granicą. – Mam bardzo dobre warunki do pracy w Halnym, ring, siłownię, dobrych zawodników, ale tym razem byłem także w Bańskiej Bystrzycy, gdzie sparowałem z chłopakami z Czech i Węgier. Na ostatni obóz do Nowego Sącza przyjechała czeska czołówka, między innymi Michal Ryba. Wiem, że czeka mnie ciekawa walka z Krzyśkiem Wojciechowskim. Solidny pięściarz, z dobrą techniką, ale w moim zasięgu – uważa Łukasz Pławecki.

Na gali Babilon Boxing Show, która odbędzie się 13 maja w Jaworznie, w walce wieczoru Jan „Iron” Lodzik spotka się z Włochem Domenico Valentino, mistrzem i wicemistrzem świata w boksie amatorskim.

– Doskonale znam Janka Lodzika z czasów kickbokserskich. Obserwuję jego karierę bokserską, styl ma taki jak w poprzedniej dyscyplinie, czyli zadaje mnóstwo dynamicznych ciosów, dużo na dół, i ciągle idzie do przodu. To podoba się kibicom. Obaj stawiamy na precyzję i efekty! – kończy Łukasz Pławecki.

Dodaj komentarz