Izu Ugonoh pożegna się z KSW, jeśli przegra rewanż z Markiem Samociukiem?!

Maciej Kawulski opowiedział o rewanżu Izu Ugonoha z Markiem Samociukiem, który odbędzie się już w najbliższą sobotę. Szef KSW zaznaczył, ze może to być koniec Ugonoha w organizacji, jeżeli poniesie znów porażkę.

Pierwszy pojedynek obu panów miał miejsce w kwietniu zeszłego roku. Zwyciężył Samociuk, co było wielkim zaskoczeniem. Ugonoh zaczął pojedynek bardzo mocno i był bliski wygrania już w pierwszej rundzie, niemiłosiernie obijając Samociuka. Wycieńczony Izu nie miał sił w drugiej rundzie, przegrywając przez techniczny nokaut, oddając totalnie pole do popisu młodszemu wojownikowi.

Rewanż już w najbliższą sobotę na gali KSW 70. Jak na to starcie zapatruje się Kawulski? O to został zapytany w magazynie Klatka po Klatce.

– Los tak chciał, że Izu zaczął słabo – powiedział o karierze Ugnoha. – Myślę, że ten koleś ma wszystko to, czego potrzebuje zawodnik, żeby być gwiazdą. Od wizerunku przez skille, umiejętności, warunki fizyczne.

– Czegoś brakuje. Mam nadzieję, że ten czas, kiedy go nie było, to była taka lekcja i to był czas na poszukiwanie tego brakującego piątego elementu do układanki. Wierzę, że odrobił dobrze lekcje i życzę mu jak najlepiej.

– Jeżeli Izu nie poradzi sobie w tym starciu, to myślę, że to jest właśnie taki moment, w którym wiele się wydarzy, bo jeżeli Izu wygra, to wszystko przed nim – powiedział.

– Jeżeli przegra, to zastanawiałbym się, czy dalej jest miejsce dla Izu w organizacji KSW.

W przypadku przegranej to może być koniec Ugonoha w KSW?

– No trochę tak jest – odparł Kawulski. – Trochę tak jest… Myślę, że jeszcze dołożyłbym do tej układanki to – jeżeli przegra, czego mu oczywiście nie życzę, jak wszystkim, którzy wchodzą, ale matematyka jest brutalna i z grubsza połowa zawodników musi przegrać… Natomiast jeżeli przegra, to rzeczywiście ciężko mi wyobrazić sobie, co będzie dalej.

– Chyba że, mówię, ten pojedynek będzie arcyciekawym, epickim starciem, który wręcz sam z siebie będzie żądał kolejnych kroków. Wszystko zależy już od zawodników. Przed nami jest już tylko rozłożyć klatkę, a przed nimi wszystko to, co muszą zrobić. Piszą swoją historię. Życzę im jak najlepiej.

Dodaj komentarz