W drugiej walce wieczoru gali KSW 87 Roman Szymański, były pretendent do pasów w wadze piórkowej i lekkiej, zmierzy się z niepokonanym od ośmiu starć Czechem, Leo Brichtą.
Bilety w sprzedaży na eBilet.pl i ticketmaster.cz
Roman Szymański góruje doświadczeniem nad Leo Brichtą i nie kryje, że dostrzega w swoim rywalu samego siebie sprzed kilku lat. Nie zamierza jednak ułatwiać Czechowi drogi na szczyt wagi lekkiej i planuje go na niej zatrzymać.
Roman Szymański rywalizuje w KSW od roku 2016. W tym czasie stoczył trzynaście pojedynków, z których wygrał dziewięć. Reprezentant klubu Czerwony Smok ma też za sobą dwa starcia mistrzowskie, w których próbował zdobyć pas wagi piórkowej i lekkiej. Ostatecznie nie udały mu się te próby, ale niezależnie od wyniku walk, Szymański jest zawodnikiem, który zawsze dostarcza niesamowitych emocji. Dzisiejszy numer trzy rankingu wagi lekkiej znany jest ze swojego widowiskowego stylu walki i zdobycia pięciu bonusów za najlepsze starcia wieczoru. Pokazał to też w ostatniej walce, którą stoczył w czerwcu. Zmierzył się wówczas po raz drugi z Valeriu Mirceą, którego pokonał rok wcześniej. Druga odsłona historii tych zawodników przyniosła niesamowity pojedynek, w którym obaj fighterzy padali na matę. Obaj przetrwali też trudne chwili i dali fantastyczny pokaz MMA. Ostatecznie po piętnastu minutach twardego boju Roman musiał uznać wyższość Valeriu. Teraz, przed zbliżającym się pojedynkiem, Roman nie kryje, iż nie tylko chce odbić się po przegranej, ale chce ponownie dać walkę, która na długo zapadnie kibicom w pamięć.
Leo Brichta ma za sobą dopiero jedną walkę stoczoną w okrągłej klatce. Podczas gali XTB KSW Colosseum 2 zmierzył się z Maciejem Kazieczką, byłym pretendentem do pasa mistrzowskiego. Fani od pierwszej do ostatniej sekundy tego starcia mieli okazję oglądać świetne, kickboxerskie wymiany. Potężne ciosy i kopnięcia były wyprowadzane z obu stron przez całe piętnaście minut. Pod koniec trzeciej rundy obaj zawodnicy przeżywali trudniejsze chwile po przyjęciu mocnych ataków, ale żaden nie odpuścił, żaden nie padł na matę i aż do kończącego gongu obaj wykazali się niesamowitą odpornością, determinacją i wytrzymałością. Po kapitalnym, niezwykle wyrównanym pojedynku sędziowie zwycięzcą wskazali Leo Brichtę.
Brichta, który wywodzi się z kickboxingu, uważany jest za jednego z najbardziej utalentowanych czeskich zawodników MMA. W profesjonalnych klatkach rywalizuje od roku 2017. Do dziś stoczył piętnaście pojedynków, z których jedenaście wygrał, a dziewięć zakończył przed czasem. Przed zbliżającym się starciem z Romanem Szymański Brichta nie kryje, że cieszy się, iż będzie miał okazję zmierzyć się z tak doświadczonym przeciwnikiem. Czech chce bowiem walczyć z najlepszymi, aby móc wspiąć się na sam szczyt wagi lekkiej.
Starcie Leo Brichty, wspartego dopingiem lokalnych kibiców, z Romanem Szymańskim, ma potencjał, aby stać się najlepszą walką wieczoru gali w Trzyńcu. Czy faktycznie tak się wydarzy? Przekonamy się już 14 października podczas gali KSW 87.
>informacja prasowa<