Droga do KSW 70 – Damian Piwowarczyk i Bartosz Leśko

Niepokonany Damian Piwowarczyk przywita w okrągłej klatce debiutującego w KSW Bartosza Leśkę. Do walki tych dwóch zawodników dojdzie podczas zbliżającej się gali KSW 70 w Łodzi.

 

Damian Piwowarczyk walczył ostatni raz w grudniu zeszłego roku. Podczas KSW 65 przywitał na polskiej ziemi innego niepokonanego zawodnika, Marca Doussisa i odniósł kolejne świetne zwycięstwo. Damian od początku dobrze kontrolował bój z Doussisem w stójce i parterze, w którym ostatecznie wygrał poddając rywala.

 

 

Piwowarczyk zadebiutował w największej polskiej organizacji na gali KSW 63. Wówczas również zmierzył się z niepokonanym rywalem, Marcinem Trzcińskim. Starcie rozgrywało się w każdej płaszczyźnie i sytuacja w nim zmieniała się jak w kalejdoskopie. Damian od początku szukał możliwości poddania rywala i okazja do tego nadarzyła się w drugiej rundzie. Piwowarczyk zaatakował, zaszedł rywala za plecy, złapał w duszenie i skończył walkę przed czasem.

 

Damian ma za sobą pięć zawodowych pojedynków. Tylko jedno jego starcie zakończyło się na kartach sędziowskich. Do tej pory trzy razy poddawał, a raz nokautował swoich przeciwników. Przebojowy 24-latek z Białogardu został też wyróżniony statuetką Heraklesa w kategorii „Odkrycie Roku” 2021 w polskim MMA i liczy na to, że podczas nadchodzącej gali KSW 70 utrzyma świetną passę wygranych.

 

Bartosz Leśko góruje doświadczeniem w zawodowych klatkach nad Damianem Piwowarczykiem. Zaczął walczyć w roku 2015 i do dziś stoczył piętnaście pojedynków, czyli aż o dziesięć więcej od swojego najbliższego przeciwnika. Gdynianin bił się do tej pory dla takich organizacji jak Time of Masters, FEN czy ACA. Wygrał jedenaście pojedynków, z których aż osiem zakończył przed czasem, z czego siedem już w pierwszej rundzie. Bartosz najczęściej poddaje swoich przeciwników, chociaż wywodzi się ze sportów stójkowych.

 

 

Leśko przygodę ze sportami walki rozpoczął od karate, na które zapisali go rodzice. Początkowo trenował, żeby zabić czas. W końcu wyjechał jednak na mistrzostwa Polski i zdobył tam srebrny medal. To otworzyło mu oczy na własne umiejętności i możliwości. Od tej chwili mocniej skupił się więc na treningu i zaangażował na poważnie w karate. Zakwalifikował się na mistrzostwa Europy, dostał do kadry Polski i zaczął trenować na serio. Został medalistą mistrzostw świata i Europy. Ostatecznie jednak zdecydował się na przejście do uniwersum mieszanych sztuk walki.

 

Bartosz na co dzień trenuje w klubie Mighty Bulls z Sebastianem Przybyszem, mistrzem wagi koguciej KSW. Do tej pory walczył zarówno w wadze średniej, jak i w półciężkiej, w której stoczy pierwszy bój dla KSW. Jak sam zapowiada przed walką, nigdy nie odmawia wyzwań i czeka z niecierpliwością na to, co wydarzy się w okrągłej klatce.

 

Zderzenie dwóch młodych, utalentowanych zawodników, którzy lubią kończyć swoje walki przed czasem, może okazać się niezwykle wybuchowym połączeniem. Który z tych wojowników wyjdzie jednak zwycięsko z najbliższej konfrontacji? Przekonamy się już 28 maja podczas gali KSW 70 w łódzkiej Atlas Arenie.

 

[Artykuł pochodzi z oficjalnej strony organizacji KSW]

Dodaj komentarz