Droga do KSW 55: Przemysław Mysiala i Stipe Bekavac

Walka, do której dojdzie w październiku miała odbyć się podczas KSW 53 w Łodzi, ale gala została przełożona z inną rozpiską na późniejszy termin z powodu pandemii. Teraz jednak były pretendent do pasa mistrzowskiego w kategorii półciężkiej, Przemysław Mysiala zmierzy się 10 października z Chorwatem, Stipe Bekavacem.

 

Obaj zawodnicy mają podobne doświadczenie wyniesione z klatek MMA i obaj wchodzili na swoją zawodową drogę ponad piętnaście lat temu. Przemysław Mysiala zrobił to jednak nieco wcześniej, bo już w roku 2004.  Polak od tamtej pory stoczył ponad trzydzieści pojedynków. Debiutował nad Wisłą, ale szybko przeprowadził się do Anglii. Tam też kontynuował karierę i bił się dla wielu lokalnych organizacji. Łącznie w Wielkiej Brytanii stoczył ponad dwadzieścia walk. Pojedynkował się jednak też w Rumuni, USA, Rosji i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Miał okazję toczyć swoje boje pod skrzydłami takich marek jak: Bellator, BAMMA, Celtic Gladiator czy ACB.

 

 

Bogata zawodowa kariera w MMA okraszona była również tytułami mistrzowskimi, które wywalczył Przemysław Mysiala. W Wielkiej Brytanii zdobył pasy pięciu lokalnych organizacji. W Rosji dołożył do kolekcji tytuł marki Pro FC. W Polsce natomiast miał okazję bić się i wygrać z Marcinem Zontkiem w starciu o pas mistrzowski organizacji FEN.

 

Zanim Mysiala trafił do KSW był niepokonany w ostatnich ośmiu walkach. Tylko raz zdarzyło mu się w tym czasie zremisować. Jego debiut w okrągłej klatce przypadł na galę w Londynie. Mysiala zmierzył się wówczas w starciu o pas mistrzowski wagi półciężkiej z Tomaszem Narkunem, jednak musiał uznać wyższość rywala.

 

Stjepan Bekavac trafił do zawodowego świata MMA dosłownie rok później niż Przemysław Mysiala i szybko wygrał swoje pięć pierwszych walk, w tym starcie z pierwszym mistrzem KSW, Łukaszem Jurkowskim.

 

 

Po dobrym początku w świecie MMA przyszedł czas na trzy przegrane pod rząd. Bekavac szybko się odbudował i wygrał następnych osiem walk. W kolejnych dziewięciu bojach Chorwat tylko trzy razy musiał uznać wyższość rywali, a gdy wygrywał, nigdy nie czekał na decyzję sędziów.

 

Niestety w ostatnim czasie Bekavac przeżywa trudniejszy okres w karierze. Przegrał cztery walki z rzędu. W ostatnim boju wszedł do klatki organizacji KSW, by zmierzyć się po raz drugi z Łukaszem Jurkowskim. Tym razem jednak to ręka Polaka po walce powędrowała do góry, a kontuzjowany Bekavac musiał kolejny raz uznać wyższość rywala.

 

Bekavac ma jednak na swoim koncie aż dziewiętnaście wygranych pojedynków z czego osiemnaście zakończył przed czasem. W całej jego karierze tylko raz starcie, w którym brał udział zakończyło się na kartach sędziowskich. Znany ze swojego brutalnego stylu walki, mocnych kopnięć i uderzeń, będzie chciał wreszcie powrócić na drogę zwycięstw i dopisać do swojego sportowego CV kolejną wygraną przed czasem.

 

Przemysław Mysiala również liczy na to, że tym razem to on wyjdzie zwycięsko z klatki KSW. Polak jest posiadaczem czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu, ale równie często poddaje jak i nokautuje rywali.

 

Patrząc na dotychczasowe walki obu zawodników, można liczyć na to, że starcie raczej nie zakończy się na kartach sędziowskich. Który jednak z zawodników wyjdzie z klatki jako zwycięzca? Przekonamy się już 10 października podczas gali KSW 55.

 

[Artykuł pochodzi z oficjalnej strony KSW]

Dodaj komentarz