Droga do KSW 53- Tomasz Drwal i Łukasz Bieńkowski

Podczas gali KSW 53: Reborn do okrągłej klatki powróci dwóch wojowników dawno w niej niewidzianych. Jeden z nich, Tomasz Drwal, to pionier polskiego MMA i pierwszy zawodnik znad Wisły, który walczył dla organizacji UFC. Drugim jest posiadający nokautujące uderzenie Łukasz Bieńkowski.

Tomasz Drwal po raz ostatni walczył w organizacji KSW w roku 2015. Był to jednocześnie jego debiut pod skrzydłami największej polskiej marki MMA. Popularny „Gorilla” zmierzył się wówczas z Michałem Materlą i po zaciętej walce musiał uznać wyższość byłego mistrza KSW. Od tamtego pojedynku Tomasz zrobił sobie przerwę od starć MMA. W roku 2017 wyszedł jednak ponownie do walki i udanie zadebiutował w zawodowym boksie wygrywając starcie przez techniczny nokaut.

 

Tomasz Drwal do zawodowego świata MMA trafił już w roku 2004 i w debiucie stoczył niesamowity pojedynek z Piotrem Bagińskim. Trzydziestominutowa batalia zakończyła się remisem i na stałe zapisała na kartach historii polskiego MMA. W tym samym roku Drwal stoczył jeszcze sześć pojedynków, z których pięć wygrał. Tomasz szedł jak burza przez świat MMA. Walczył w Polsce, Niemczech, Rumuni, Finlandii i na Łotwie wygrywając dziewięć kolejnych bojów. Sukcesy te i świetna postawa w walkach otworzyły Drwalowi drzwi do największej organizacji MMA na świecie.

W debiucie dla UFC Drwal zmierzył się z mocnym i znanym dziś z KSW Thiago Silvą. Emocjonujący bój zakończył się na korzyść Brazylijczyka. W drugiej walce dla UFC Tomasz poradził sobie znacznie lepiej i już w pierwszej rundzie znokautował rywala. Kolejne starcie zakończyło się tak samo, a Polak został wyróżniony przez organizację nagrodą za nokaut wieczoru. Niedługo później Tomasz dopisał do swojego rekordu jeszcze jedno zwycięstwo poddając przeciwnika w drugiej rundzie walki.

Świetna passa Tomasza została przerwana przez Rousimara Palharesa. W kolejnym boju Drwal musiał również uznać wyższość Davida Brancha i po dwóch przegranych zakończył swoją przygodę z największą organizacją MMA na świecie.

Po powrocie do polskiego świata mieszanych sztuk walki „Gorilla” odbił się po przegranych i stoczył cztery zwycięskie boje, po których trafił do organizacji KSW.

Łukasz Bieńkowski, podobnie jak Tomasz Drwal, trafił do organizacji KSW w roku 2015. Zadebiutował w okrągłej klatce podczas gali KSW 33 i zwyciężył na punkty z Piotrem Wawrzyniakiem. W następnym boju stanął naprzeciwko najbardziej doświadczonego zawodnika MMA w Polsce, Antoniego Chmielewskiego i również z tego starcia wyszedł zwycięsko.

Po tych walkach Bieńkowski kontynuował karierę poza organizacją KSW, ale w dwóch starciach, które stoczył dla innych marek, musiał uznać wyższość swoich rywali. Teraz jednak wraca pod skrzydła największej organizacji MMA w Polsce i będzie chciał przypomnieć fanom, że w okrągłej klatce jest nadal niepokonany.

Bieńkowski trafił do zawodowego świata MMA znacznie później niż Tomasz Drwal. Pierwszą walkę stoczył dopiero w roku 2013, ale już wtedy pokazał na co go stać i udowodnił, że jego siła ciosu może zapewnić mu wygrane przez nokauty. W drugim boju Bieńkowski znokautował Andrzeja Grzebyka, który podczas KSW 53 zadebiutuje w organizacji. Potem rozbił Szymona Duszę i w kolejnym starciu liczył na czwartą wygraną bez porażki. Niestety został zdyskwalifikowany za nielegalne kopnięcie rywala, co przerwało jego dobrą passę w MMA.

Dziś Bieńkowski ma swoim koncie osiem zawodowych walk i swoim doświadczeniem zdecydowanie odbiega od tego, co wniesie do klatki Tomasz Drwal. Łukasz jest jednak zdeterminowany, a w walce z Antonim Chmielewskim pokazał, że doświadczenie rywala nie robi na nim najmniejszego wrażenia. Tomasz Drwal natomiast chce pokazać, że ma jeszcze coś do udowodnienia w klatce i planuje nieco namieszać w KSW. Który jednak z tych dwóch zawodników wyjdzie z pojedynku zwycięsko? Przekonamy się już 11 lipca, podczas gali KSW 53: Reborn.

Galę KSW 53 będzie można oglądać wyłącznie w systemie PPV w Cyfrowym Polsacie, sieciach kablowych oraz w Internecie na KSWTV.com i Ipla.tv.

[Artykuł pochodzi z oficjalnej strony kswmma.com]

 

Dodaj komentarz