Do trzech razy sztuka, czyli o Fight Empire słów kilka…

Pamiętacie jeszcze PRIDE? Nieistniejącą już japońską federację, w której takie zagrania jak kolana w parterze czy soccer kicki były zupełnie legalne? A co jeśli tego typu walki toczyłyby się w Polsce? To najprawdopodobniej się stanie.

Na przełomie stycznia i lutego 2021 roku, swój początek miały dwie istotne w tym artykule rzeczy – wybuch epidemii koronawirusa w Polsce, a także Fight Empire MMA. To właśnie ta nowa na polskim rynku federacja, ogłosiła wtedy swój start, a jednym z innowacyjnych pomysłów, mających promować organizacje, były właśnie zasady wzięte rodem z legendarnego PRIDE. W tym też okresie, oficjalnie zapowiedziano pierwszą galę spod ich szyldu, która pierwotnie odbyć się miała 8 maja w Nysie. 

Przez jakiś czas, wszystko szło pomyślnie i wydawało się wtedy, że wszystko potoczy się zgodnie z planem. Zainteresowanie kibiców rosło coraz bardziej, a prawdziwy szczyt popularności nastąpił po ogłoszeniu walki wieczoru, w której to mieli się ze sobą zmierzyć Łukasz Parobiec i Michał Andryszak. Ponadto, na gali pojawić się mieli m.in. tacy zawodnicy jak Marcin Trzciński czy Marek Samociuk.

Niestety. Niedługo później, pojawił się bardzo smutny komunikat federacji, że koronawirus pokrzyżował wszystkie plany i zorganizowanie gali w danym terminie stało się niemożliwe, więc zostaje ona przełożona na bliżej nieokreślony termin, którym – jak się później okazało – miał być 3 września.

Wszystkie szczegóły związane z wydarzeniem miały pozostać takie, jak w pierwotnej wersji, z wyjątkiem miejsca organizacji. Tym razem miał być to Radom.

Czas szybko mijał, a gdy do gali zostało już niewiele czasu, organizatorzy ponownie musieli przeprosić swoich fanów. Przez problemy z dogadaniem szczegółów dot. radomskiej hali sportowej, Fight Empire MMA zostało odwołane.

Od tamtych przykrych wydarzeń, w mediach i na oficjalnej stronie organizacji, przestały pojawiać się jakiekolwiek informacje. Nikt nie wiedział kiedy i czy w ogóle będziemy świadkami ich debiutu na polskim rynku MMA. Panowała cisza – aż do stycznia 2022 roku.

To właśnie wtedy w sieci pojawiło się zdjęcie od włodarzy, na którym widniała informacja o negocjacjach z władzami miasta Łobez na temat potencjalnego miejsca organizacji następnego eventu. Tak się też stało i po jakimś czasie wiedzieliśmy już, że projekt Fight Empire powraca do gry już 4 czerwca

Właściciele wymazali pechową przeszłość swojej działalności i zaczęli od zera, z czystą kartą. Co prawda straciliśmy walkę Andryszaka z Parobcem, a na nadchodzącej gali prawdopodobnie zobaczymy nieco mniej rozpoznawalne nazwiska, ale wątpię żeby komuś ten fakt przeszkadzał, zważywszy na to, że na miejscu wydarzenia będzie zapewne pół świata polskiego MMA a gośćmi specjalnymi ogłoszeni zostali Gracjan Szadziński, Tomasz Romanowski i.. aktualny zawodnik UFC Johnny Walker. Ponadto, dla bardziej „muzycznych” kibiców, przygotowano koncert rapera TPS, a to wszystko na żywo skomentują znany polski fighter Bartłomiej Gładkowicz i znany z TVP Sport Patryk Prokulski. Trzeba przyznać, że jeśli chodzi o znane twarze, to organizatorzy z całą pewnością się nie oszczędzają i jakkolwiek by się ta gala nie przyjęła – za to należą się ogromne brawa.

Występy wielu zawodników zostały już zapowiedziane, a wśród nich takie nazwiska jak m.in. Giorgi Esiava, Samuel Vogt czy Michał Golasiński.

https://www.instagram.com/p/Cc5uogxo_Yl/?igshid=YmMyMTA2M2Y=

A na sam koniec ważna informacja. Całe wydarzenie NIE będzie transmitowane w systemie PPV, co oznacza że będziemy mogli zobaczyć je zupełnie za darmo. Gdzie? Ptaszki ćwierkają, że na naszym kanale YouTube; MMA – bądź na bieżąco, ma być transmisja LIVE 4 czerwca 🤔🤔

Dodaj komentarz