Deontay Wilder powrócił na ring w efektowanym stylu, po dwóch porażkach z Tysonem Furym. Bronze Bomber na Brooklynie ciężko znokautował w pierwszej rundzie Roberta Heleniusa.
Wilder walkę zaczął bardzo ostrożnie. Fin umiejętnie skracał ring, kilka sekund przed gogniem kończącym pierwszą rundę, ruszył z otwartym atakiem i nie doczekał… końca rundy. Amerykanin wystrzelił potężną bombę z prawej ręki i było po walce.