Borys Mańkowski o Roberto Soldiciu: „Nie ma co gadać, jest kawałem skur**syna”

Powoli zbliża się końcówka przygotowań do gali KSW 53, za 16 dni Borys Mańkowski zmierzy się z byłym mistrzem największej Polskiej federacji Marcinem Wrzoskiem. W ostatnim czasie z powodu przygotowań do walki „The Tasmanian Devil”, rzadziej udziela się na swoim kanale YouTube, więc po dłuższej przerwie postanowił odpowiedzieć na pytania od swoich fanów.

Jeden z widzów wracając do walki z KSW 41, zapytał czy Roberto to najlepszy i najsilniej bijący zawodnik z jakim miał okazję się mierzyć. Borys w swojej odpowiedzi poddał w wątpliwość wszechstronność Chorwata, wymieniając rywali których uważa za bardziej wszechstronnych, co spowodowało że walka wyglądała tak a nie inaczej oraz o chęci zrewanżowania się za przegraną.

„Najlepszym nie, bo tak naprawdę on nie jest tak wszechstronny jak wielu zawodników z którymi miałem okazję chociażby walczyć. Zobaczcie Mamed jest turbo wszechstronny, choćby Aslambek tak samo czy Mairbek Taisumov. Trzeba przyznać że oni byli naprawdę solidni. Jak wiecie trenowałem zarówno w American Top Team czy Tiger, tak więc naprawdę spotkałem wielu znakomitych zawodników.”

„Bardzo często chodzi o to kto na dzień walki jest najlepszą wersją siebie, jeśli chodzi o walkę z Soldiciem to muszę przyznać że byłem najgorszą wersją siebie w całej mojej karierze, nic tam nie układało się od początku do końca jeśli chodzi o przygotowania i walkę. Ale nie ma co gadać, jest kawałem skur**syna”

„Jeżeli miałbym powiedzieć czy najlepszym, nie nie był najlepszy, jeśli chodzi o najmocniej bijący? W sumie też ciężko mi powiedzieć, na pewno zrobił najwięcej obrażeń, najbardziej mnie skrzywdził co mnie wkur**a u chciałbym się kiedyś chłopakowi odgryźć”

Borys i Roberto mieli okazję zmierzyć się na gali KSW 43 w grudniu 2017 roku, pierwotnym rywalem Mańkowskiego na tej gali miał być Dricuss Du Plesis, lecz z powodu kontuzji musiał się wycofać z pojedynku. „RoboCop” wziął walkę z zaledwie kilku dniowym okresem na przygotowanie się do walki, jednak nie przeszkodziło mu to w pokonaniu Poznaniaka. W trzeciej rundzie koszmar Borysa przerwał narożnik poddając walkę, „The Tasmanian Devil” był w tej walce bardzo mocno obijany, Chorwat nie dawał chwili wytchnienia Borysowi, odbierając mu pas mistrza kategorii półśredniej.

Roberto od czasu pojawienia się w czołowej Polskiej federacji, stoczył już 6 pojedynków z czego przegrał tylko jedną walkę. Dał poznać się Polskim fanom, jako nieustępliwy i mocno bijący zawodnik, który trzykrotnie pokonywał rywali przez nokaut. Jedyną porażkę na Polskiej ziemi zafundował mu Dricuss Du Plesis, na KSW 43 przegrał z Afrykanerem przez techniczny nokaut w 2 rundzie.

Dodaj komentarz