29-latek potrącony przez autobus. Były zawodnik UFC zginął wracając z treningu

Dramatyczne wieści dochodzą z Brazylii. Były zawodnik UFC czy ARES FC, Felipe Colares (11-4), zginął w wypadku samochodowym w Rio de Janeiro. „Cabocão” wracał z porannego treningu kiedy to potrącił go autobus, niestety ze skutkiem śmiertelnym.

 

Według wszelkich informacji, Colares wracał z porannego treningu w klubie Team Nogueira w Rio de Janeiro, kiedy to został potrącony przez autobus. Pierwszej pomocy mieli mu udzielić strażacy, którzy pierwsi zjawili się na miejscu.

Zawodnik miał zostać przetransportowany do szpitala Rocha Faria, jednak Brazylijczyk zmarł na skutek obrażeń w karetce, przed dotarciem do szpitala. 29-latek miał żonę i 10-miesięcznego syna. Informacje najpierw przekazał Brazylijski dziennik „Globo”, a potwierdził je trener Felipe oraz klubowy kolega – Kleydeson Rodriuges:

„Tragiczne wieści z Brazylii, były zawodnik UFC i aktualny ARES FC, Felipe Colares zginął w wieku 29 lat. Colares został potrącony przez autobus w drodze do domu z treningu”.

„Weteran UFC Felipe „Cabocão” Colares zginął w wieku 29-lat. Kontaktowałem się z klubowym kolegą Kleydesonem Rodriguesem. Potwierdził, że Colares został potrącony przez autobus dzisiaj rano, 1 maja”.

 

Felipe w organizacji UFC zadebiutował w lutym 2019 roku, kiedy to przegrał przez jednogłośną decyzję z Geraldo de Freitasem Jr. (14-6). W największej federacji MMA na świecie zawalczył 6 razy – wygrał 2 starcia, a 4 przegrał. Ostatni pojedynek stoczył dla organizacji ARES FC w lutym tego roku, gdzie wygrał przez poddanie w pierwszej rundzie z Alioune Nahaye (11-4, 1 N/C).

Dodaj komentarz