W czasach pandemii ciężko jest zrobić jakąkolwiek imprezę, jest to praktycznie niemożliwe. Federacja FameMMA wyszła jednak naprzeciw obostrzeniom i zorganizowali pod koniec marca galę w studiu telewizyjnym. Marcin Różalski, który komentował galę oznaczoną numerem 2, pogratulował organizacji, że w tych trudnych czasach zdołali zorganizować galę.
,,Od momentu jak świrus rozbił system odbyło się jedno wydarzenie związane z rywlizacją bezpośrednią Rywalizujących,którzy mieli ze.Sobą kontakt fizyczny.Była to gala FAME MMA.Od gali upłynęło już kawałek czasu.Zapytać chcę,czy ktokolwiek pracujący przy tym Wyfarzeniu,lub biorący udział zachorowali na świrusa?
Nic bynajmniej o tym nie słychać,wiec śmiem twierdzić,że nie.Co to pokazało,że można jeżeli się chce,zachowa się bardzooo bhp,pójdzie się na kompromisy.Ode mnie brawo,a i dla tych co zaraz tu swoje wywody będą srać,to nie piszę o tym,żeby cukrować bo chcę tam walczyć,czy nawet już mam tam podobno walkę.Nie porównuję tego wydarzenia do gal 1000% sportowych,tylko cieszę się bo pokazali,że jak się chce to można.”– napisał Różal na swoim Facebooku.
Marcin jest jednym z niewielu zawodowców którzy wyrażają poparcie dla FameMMA, mówił również, że gdyby Fame zorganizowało galę czysto sportową, mógłby zawalczyć na ich gali.