Rocky Warriors Cartel – „Dla takiej mniejszej organizacji model biznesowy zmienia się całkowicie”

Krajobraz gal mma w dobie pandemii, który jest spowodowany panującym na świecie wirusem COVID-19, staje się coraz bardziej kolorowy. Swoje gale zaplanowały już takie organizacje jak Babilon MMA czy Fight Exclusive Night, zaś największa federacja mma w Polsce z nieoficjalnych źródeł planuje wystartować 11 lipca. Lecz na mapie Polskiego mma, mamy również mniejsze organizacje dla których brak kibiców, a co za tym idzie brak wpływów z biletów, może być bardzo dużym problemem. Jedną z takich organizacji jest Rocky Warriors Cartel, której frontmanem oraz matchmakerem jest Paweł Kowalik. Organizacja RWC planuje mocny powrót do organizacji gal, nieznana jest jeszcze data możliwego powrotu, lecz szefostwo mocno pracuje nad udanym powrotem. 

Paweł Kowalik wypowiedział się na temat przyszłości organizacji,  o problemach sponsorów spowodowanych zamrożeniem gospodarki oraz o modelu biznesowym i jej zmianach, które mogą wejść ze względu na wciąż obowiązujące obostrzenia w organizowaniu tego typu eventów:

„Dla takiej mniejszej organizacji model biznesowy zmienia się całkowicie. Odchodzą  wpływy z biletów, a co za tym idzie ciężej jest znaleźć lokalizację. Często bowiem wydarzenie opiera się na współpracy z samorządami, a samorządy mają teraz inne wydatki i gala bez lokalnej publiczności nie jest dla nich interesująca.”

„W przypadku sponsorów oczywiście nie wszystkie branże ucierpiały. Szacuję, że 10-15 procent firm jest do przodu na kryzysie, albo wyszło na  zero. Reszta liczy straty. Wśród firm z nadwyżką mogą być te z branży spożywczej czy producenci chemii gospodarczej. Są więc jakieś możliwości, natomiast trzeba to inaczej przeliczyć biznesowo. Odliczając jakiekolwiek wpływy z biletów pozostaje opcja zrobienia gali w pay-per-view lub w otwartej telewizji dostępnej dla szerszego grona i oparcia wydarzenia na sponsorach.”

Przy gali RWC 3, organizacja współpracowała z telewizją TVP Sport i Paweł Kowalik wypowiedział się również, gdzie potencjalnie będzie można zobaczyć najbliższą gale. Wiadomo że najprawdopodobniej gala odbędzie się bez udziału kibiców lub w jej ograniczonej liczbie po ewentualnej zmianie ograniczeń. Dowiedzieliśmy się czy organizacja planuje swój produkt pokazywać w systemie PPV, oraz ile PPV musiałaby sprzedać organizacja aby móc wyjść na zero, a także poznaliśmy orientacyjną cenę za subskrypcje pay-per-view.

„Rozważamy taką opcję, ale do tego potrzebna by była przynajmniej jedna duża, medialna walka, żeby tanie, przystępne cenowo PPV za około 15-20 złotych się odpowiednio sprzedało. Po podliczeniu wszystkich kosztów pułap 20 tysięcy sprzedanych subskrypcji dałby wówczas możliwość wyjścia z galą w okolicach zera. Trzeba wtedy oczywiście wziąć pod uwagę inne modele promocji takiego wydarzenia i musielibyśmy jednak zrobić kartę walk na poziomie przebijającym gale FEN czy Babilon. Plany mamy ambitne i jeszcze nie składamy broni.”

„Jeśli chodzi o TVP Sport, to bardzo ciężko było tam z terminami w ramówce w sezonie olimpijskim. Natomiast po odwołaniu wszystkich dużych imprez sportowych sporo terminów jest wolnych. Tam więc też otwiera się jakaś przestrzeń do rozmowy. Na razie więc musimy się nieco przegrupować, zobaczyć co jest dostępne i co możemy zaserwować kibicom. Kilka ciekawych nazwisk jest, ale cały czas brakuje takiego jednego hitu, dużej walki.”

Źródło: mmabiznes.pl

 

 

Dodaj komentarz