Gościem wtorkowego „Poranku z Polsatem Sport” był współwłaściciel organizacji KSW Martin Lewandowski, który opowiedział o swoich spostrzeżeniach dotyczących obostrzeń związanych z koronawirusem w kontekście organizowania gal MMA.
„Zdecydowanie szesnasty rok jesteśmy w MMA. To najdłuższa przerwa od wielu lat, jak organizowaliśmy pierwsze gale to przerwy między galami trwały pół roku. Teraz jednak było wyjątkowo nieciekawie ponieważ pierwszy raz w życiu nie tylko prywatnym, ale i biznesowym spotkały mnie takie warunki, na które nie miałem zupełnie wpływu. Obostrzeń nie można było obejść, ani czegokolwiek z nimi zrobić, po prostu człowiek musiał się do nich dostosować. Taka bezsilność była irytująca, na początku nie wiedzieliśmy wszyscy za bardzo z czym to się je, więc była panika i przestrach, więc pierwszy miesiąc ‚poszedł’ na rozmyślania. Później już zaczęliśmy zastanawiać się nad powrotem do gry. Były organizacje, które próbowały odwrócić kota ogonem i być programem telewizyjnym jednak wydaje mi się, że to był bardziej akt desperacji i braku odpowiedzialności ze strony tych organizatorów. Jesteśmy największą organizacją w Europie, więc musimy dawać innym przykład.”
Przypomnijmy, że pierwotnie gala KSW 53 miała się odbyć 23 marca w Łódzkiej Atlas Arenie, lecz z powodu postępującej pandemii COVID-19 oraz wprowadzeniem w naszym kraju licznych obostrzeń została ona odwołana. Podczas tej gali mieli zawalczyć tacy zawodnicy jak: Roberto Soldić, Michał Materla, Michał Włodarek oraz Mateusz Gamrot.
Tutaj możecie obejrzeć rozmowę Martina Lewandowskiego podczas wtorkowego „Poranku z Polsatem Sport”
źródło: mymma.pl