Organizację UFC 249 można porównać do dobrego scenariusza dramatu, czyli napięcie, zwroty akcji i brak dobrego zakończenia. Jednym z głównych aktorów miał być Khabib Nurmagomendov, który jednak przez obostrzenia panujące Rosji nie mógł opuścić granic kraju i został zastąpiony przez Justina Gaethje. No i się zaczęło…
Lawina krytyki jaka padła na mistrza UFC była nieprawdopodobna. Ludzie oskarżali Khabiba, jakoby specjalnie wyleciał do Rosji, by uniknąć walki. Teraz kiedy wszystko zdało się uspokoić głos zabrał trener mistrza Javier Mendez:
„Nie zdecydował się na nie branie udziału w gali. Wrócił do domu, trenował i czekał na lokalizację. Nie zdecydował się, więc na nic. Nie mogli mu podać lokalizacji, więc nie mógł postarać się o pozwolenie na wylot. Nie był w stanie uzyskać pozwolenia, więc tak naprawdę nie była to jego wina.Teraz wiemy, dlaczego nie dostał lokalizacji z obawy przed jej wyciekiem. Kiedy lokalizacja wyciekła to spójrz, anulowano gale.
„Zrobił absolutnie słuszną rzecz, ponieważ program najprawdopodobniej miał odbyć sie w Abu Zabi, a stamtąd mógłby wrócić do domu, gdyby to nie wypaliło, ale taki był plan, trenować w domu i czekać, co się stanie. ”
Javier Mendez ma już powoli dość zestawień z Tonym Fergusonem, ponieważ żadne z nich nie może się odbyć i dlatego wolałby walkę z Justin’em Gaethje:
Wolałbym Gaethjego, to wtedy być może walka by się odbyła, ale to jedyny powód.
Trener poruszył także kwestię kolejnego zestawienia pojedynku z Fergusonem i co ciekawe powiedział, że Tony przed Khabibem najprawdopodobniej zawalczy jeszcze raz:
„Będzie potrzebował tyle samo czasu, aby się przygotować, ponieważ musimy szanować Tony’ego jest on wspaniałym mistrzem. Zwróci na niego tę samą uwagę, jeśli nie więcej, ponieważ prawdopodobnie zobaczymy, jak walczy jeszcze raz, zanim jeszcze go spotkamy.