14 maja bieżącego roku, oczy wszystkich polskich kibiców MMA, zwrócone były na Las Vegas, gdzie w walce wieczoru, podczas jednej z gal z serii UFC Fight Night, swój pojedynek stoczył Jan Błachowicz (29-9).
„Jano” po utracie pasa mistrzowskiego na rzecz Glovera Teixeiry (33-8), z którym zmierzył się podczas UFC 267, musiał odbudować swoją pozycję w kategorii półciężkiej amerykańskiej federacji i pokonać przeszkodę jaką okazał się być Aleksandar Rakić (14-3).
Panowie spotkali się w oktagonie w maju 2022 roku, a walka ta – według wielu kibiców – miała być bezpośrednim eliminatorem do starcia o tytuł, jednak przebiegu tej konfrontacji niewielu mogło przewidzieć. W trzeciej rundzie, urodzony w Austrii reprezentant Serbii doznał bardzo poważnej kontuzji kolana i nie był w stanie kontynuować walki i finalnie triumfował „Cieszyński Książę”.
Będący w roli widza na UFC w Londynie Rakić, wypowiedział się na temat tamtych wydarzeń dla portalu MMAJunkie i stwierdził, że Polak najpierw powinien stoczyć z nim rewanż.
– Oczywiście że Jan chcę tej walki o pas, ale bądźmy szczerzy, nie może być szczęśliwy z tej wygranej. Nie wygrał dlatego, że był tamtej nocy lepszym zawodnikiem, wygrał dlatego, że ja pokonałem sam siebie.” – mówi Rakić
Aleksandar Rakic says he has 'unfinished business' with Jan Blachowicz: 'He can't be happy with that win' https://t.co/tOXH1JTSIQ
— MMA Junkie (@MMAJunkie) July 22, 2022
– Może to bez znaczenia, ale ja na niego czekałem gdy był kontuzjowany, więc bądmźmy dżentelmenami i dokończmy ten niedokończony biznes. Szanuję go, jest prawdziwym wojownikiem, ale wiem, że mogę go pokonać i gdyby nie kontuzja tamtej nocy, teraz byłbym głównym pretendentem i czekał na walkę o pas.
Przypomnijmy, że podczas gali UFC 275 w Singapurze, nowym mistrzem wagi półciężkiej został Czech Jiri Prochazka (29-3-1), który pokonał ówczesnego mistrza na 30 sekund przed końcowym gongiem.